Za nami kolejne zmagania na mączce. W minionym tygodniu rywalizowano w dwóch turniejach rangi ATP 500 - w Monachium oraz Barcelonie. W stolicy Bawarii do finału awansowało dwóch najwyżej rozstawionych tenisistów: Alexander Zverev i Ben Shelton, choć obecność Amerykanina była pewnym zaskoczeniem.
W finale triumfował jednak reprezentant gospodarzy - 6:2, 6:4. To dla niego pierwszy tytuł w tym roku. Dopisał do swojego dorobku 490 punktów, które pozwoliły mu wrócić na pozycję wicelidera rankingu ATP. Dlaczego? Powodem są rozstrzygnięcia rywalizacji w Barcelonie, gdzie w bezpośrednim starciu o tytuł zmierzyli się Carlos Alcaraz i Holger Rune. Murowanym faworytem był gospodarz, jednakże 21-letni Duńczyk był przez cały tydzień świetne dysponowany. To on triumfował 7:6(6), 6:2, dzięki czemu poprawił się o cztery lokaty i wrócił do czołowej dziesiątki rankingu ATP.
Polscy fani wciąż czekają na powrót do gry Huberta Hurkacza, który ostatni raz zaprezentował się podczas Indian Wells na początku marca. Polak do formy nie może wrócić praktycznie od feralnej kontuzji na ubiegłorocznym Wimbledonie. W tym roku rozegrał raptem 14 meczów - połowę z nich wygrał. Kiepska forma oraz ostatni brak gry sprawił, że Hubert Hurkacz w najnowszym notowaniu rankingu mężczyzn zajmuje wciąż 28. miejsce. Nieznaczny awans na 90. lokatę zanotował za to Kamil Majchrzak, który awansował o jedną pozycję.