Iga Świątek odpadła w turnieju w Dosze, przegrawszy w półfinale z Jeleną Ostapenko. W Dubaju lepsza w ćwierćfinale okazała się Mirra Andriejewa. W obu przypadkach Polce szybko wytrącono wszystkie atuty, miała problemy z przejściem do ofensywy.
Sama Iga Świątek zdaje sobie sprawę, że stać ją na lepszą grę i rezultaty. W tym roku jeszcze nie wygrała żadnego turnieju, a nawet nie awansowała do finału. Tenis w jej wykonaniu w starciach z Łotyszką i Rosjanką był zaskakująco słaby. Szczególnie zabolała ją porażka z Andriejewą. Była nerwowa, sfrustrowana, a po wszystkim nie chciała podać ręki trenerowi Wimowi Fissette'owi. Nagranie z tym momentem obiegło sieć, ale jej team szybko zareagował, wyjaśniając sytuację.
Zobacz też: Znamy pary 1/8 finału Ligi Mistrzów! Wielkie hity. Tak wygląda drabinka
- W dzisiejszej sytuacji nie ma drugiego dna i proszę o niedorabianie daleko idących teorii, jeśli chodzi o relację Igi z trenerem, która była i jest bardzo dobra - mówiła dla Sport.pl Daria Sulgostowska, PR menedżerka Igi Świątek.
Wiceliderka rankingu WTA potrzebowała trochę czasu, żeby zaakceptować to, co stało się na korcie. Gdy już pogodziła się z porażką, postanowiła zabrać głos w mediach społecznościowych. Zapewniła, że zachowuje spokój przed kolejnymi turniejami, dalej zamierza intensywnie pracować na kolejne sukcesy. Ma zamiar przeanalizować to, co się działo w arabskich turniejach.
"Z pewnością nie były to wyniki i gra, których chciałam i jasne, że potrzebowałam kilku godzin, aby to przerobić i przetrawić. Niemniej jednak ciężka praca i tour trwają cały czas, prawda? A więc teraz szybki czas na zmianę perspektywy i wyciągnięcie wniosków. Do zobaczenia wkrótce w tenisowym raju w Kalifornii! Dziękuję Doha, dziękuję Dubaj" - napisała w treści posta na Instagramie, dołączając kilka zdjęć z Dohy i Dubaju.
W marcu odbędą się dwa kolejne turnieje rangi WTA 1000, w Indian Wells i Miami. W pierwszym z nich Świątek będzie bronić tytułu.
Komentarze (41)
Świątek przerwała milczenie po porażkach w Dosze i Dubaju. "Czas na zmianę"
Trzeba założyć, że przeciwniczka nie będzie dalej grała prawie bezbłędnie i samemu grać lepiej w następnym secie. Przy obu porażkach trafiała na świetnie usposobione zawodniczki na początku meczu, a potem już sama zaliczała kolejne niewymuszone błędy. Miała trochę niefarta, poniżej statystyki serwisowe, bo na to nie miała praktycznie wpływu (asy-podwójne błędy serwisowe w pierwszych setach:
Ostapenko - Świątek 4-0
Ostapenko - Anisimowa 1-5
Andrejewa - Świątek 4-0
Andrejewa - Rybakina 1-4