• Link został skopiowany

Sabalenka zagrała najsłabszy mecz turnieju! Niesamowity trzeci set

Nie był to łatwy mecz, ale Aryna Sabalenka awansowała do półfinału Australian Open. Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa postawiła się liderce światowego rankingu i sprawiła, że Białorusinka bardzo denerwowała się na korcie. Ostatecznie Sabalenka przetrwała trudny moment i wygrała ten mecz w trzech setach. Sabalenka straciła pierwszego seta od dwóch lat, a więc od finału Australian Open w 2023 roku.
Aryna Sabalenka i Anastazja Pawluczenkowa spotkały się w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open 2025
screen

- Nie odczuwam żadnej presji w tym turnieju - tak krótko Anastazja Pawluczenkowa (32. WTA) odniosła się do starcia z Aryną Sabalenką (1. WTA) w ćwierćfinale Australian Open. Do tej pory Rosjanka mogła się pochwalić dodatnim bilansem w bezpośrednich meczach z Sabalenką. Ich ostatni mecz odbył się w trzeciej rundzie Roland Garros w 2021 r. Wtedy Pawluczenkowa wygrała 6:4, 2:6, 6:0. Tegoroczny Australian Open jest 63. turniejem wielkoszlemowym w karierze Pawluczenkowej.

Zobacz wideo Konflikt Igi Świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef

Pawluczenkowa bardzo chwaliła Sabalenkę przed meczem, ale zapowiadała, że sprawi problemy faworytce, bo sama mocno uderza piłkę i świetnie serwuje. To zapowiadało ogromne emocje na etapie ćwierćfinału.

Po tej akcji Alcaraz złapał się za głowę. Sabalenka w półfinale Australian Open

Początek spotkania był bardzo spokojny, a pierwsze trzy gemy kończyły się szybkimi zwycięstwami zawodniczek serwujących. W czwartym gemie Sabalenka przełamała Pawluczenkową i wypracowała przewagę przełamania. Potem Białorusinka miała trudniejszy gem serwisowy, natomiast nie dała okazji rywalce do wypracowania break pointa.

W trakcie transmisji pojawiła się statystyka, która pozytywnie nastroiła fanów Sabalenki. Białorusinka wygrywała 88 proc. meczów, w których szybko przełamywała rywalkę. Nie licząc pojedynczych kryzysów - fatalne returny w szóstym gemie i podwójne błędy serwisowe w kolejnym gemie - to Sabalenka wyglądała świetnie na tle Pawluczenkowej.

Było już 5:2, 30:0 dla Sabalenki, a liderka rankingu była o dwa punkty od wygrania seta. Wtem Rosjanka wygrała trzy punkty z rzędu, ale Białorusinka doprowadziła do równowagi. Po 32 minutach Sabalenka wygrała seta 6:2, wykorzystując drugiego setbola.

Zobacz też: Ukraińska tenisistka nie wytrzymała. Sceny na Australian Open

Drugi set już tak nie układał się po myśli Sabalenki. W trzecim gemie Białorusinka wygrywała 40:0, ale potem Pawluczenkowa wygrała cztery kolejne punkty i wywalczyła break pointa. To był moment, w którym Sabalenka została przełamana i przegrywała 1:2. Gra Sabalenki się nie poprawiała, a Pawluczenkowa wygrywała 4:1 z przewagą podwójnego przełamania.

Wydawało się, że pewnym przełomem dla Sabalenki będzie szósty gem. W nim Aryna odrobiła stratę jednego przełamania, ale chwilę później Pawluczenkowa przywróciła tę przewagę i prowadziła 5:2. Po jednej z akcji Sabalenki, w której Białorusinka wygrała akcję slajsem, zareagował Carlos Alcaraz.

Wygrana seta 6:2 przez Rosjankę oznaczała, że wszystko rozstrzygnie się w trzeciej partii. Jeden z użytkowników na portalu X wyliczył, że Sabalenka przegrała seta w Australian Open po dwóch latach, a dokładniej po jedenastu meczach i 23 setach z rzędu. Ostatni przegrany set miał miejsce w finale AO w 2023 r. przeciwko Jelenie Rybakinie.

Trzeci set zaczął się dla Sabalenki najgorzej, jak tylko mógł. Rosjanka wykorzystała jeden z dwóch break pointów i prowadziła 1:0. Po przełamaniu Sabalenka uderzyła główką rakiety o kort. Kolejny gem był bardzo zacięty, ale Sabalenka w końcu wywalczyła break pointa i odrobiła stratę. W dwóch kolejnych gemach zawodniczki returnujące wygrywały, aż w piątym gemie Sabalenka utrzymała swoje podanie i wygrywała 3:2.

Sabalenka przetrwała trudny moment, a w ósmym gemie uzyskała upragnioną przewagę przełamania. Liderka rankingu wygrała mecz 6:2, 2:6, 6:3 i awansowała do półfinału Australian Open, gdzie zagra z Paulą Badosą (12. WTA). Hiszpanka pokonała 7:5, 6:4 Coco Gauff.

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej