• Link został skopiowany

Wstyd na cały świat. Wielka porażka. Świątek może być zawiedziona

Krytykowano już sam pomysł przeniesienia tenisowych WTA Finals do Arabii Saudyjskiej - kraju, któremu zarzuca się sportswashing i brak poszanowania dla praw człowieka. WTA zarzucano słabą promocję imprezy w Rijadzie, a teraz, gdy trybuny świecą pustkami, mówi się o kolejnej porażce federacji. "The Telegraph" uważa, że finały WTA potwierdzają, iż u Saudyjczyków sport kobiecy jest uważany za rozrywkę drugiej kategorii.
Iga Świątek podczas meczu z Barborą Krejcikovą, WTA Finals w Rijadzie
Fot. REUTERS/Aleksandra Szmigiel

Wiosną tego roku WTA i Arabia Saudyjska doszły do porozumienia, na mocy którego turniej finałowy będzie odbywał się w Rijadzie w latach 2024-26. Saudyjczycy zapewnili rekordową pulę nagród dla tenisistek, wynosi ona ponad 15 mln dolarów. To o sześć milionów więcej niż rok temu w meksykańskim Cancun.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"

Wielki powód do wstydu dla WTA. Kiepska frekwencja finałów w Rijadzie

Pierwsze dni tegorocznego WTA Finals - turniej z udziałem Igi Świątek rozpoczął się w sobotę - pokazują, że nagrody finansowe to jedyna korzyść dla federacji i zawodniczek. W Rijadzie w ogóle nie czuć atmosfery sportowego święta. Wielce prawdopodobne, że WTA, wybierając lokalizację, w ogóle się taką ewentualnością nie przejmowała.

Hala w Rijadzie może pomieścić do pięciu tysięcy osób, ale i tak świeci pustkami - zarówno na meczach deblowych, jak i singlowych. Na mecze najlepszych tenisistek świata przychodzi po kilkaset osób. Trybuny nie są zapełniane w połowie nawet na meczach Aryny Sabalenki, liderki światowego rankingu. Białorusinka i jej rywalki, m.in. Świątek, mogą być zawiedzione tym, że ich rywalizacja wzbudza tak niewielkie zainteresowanie.

Wpływ na to ma kilka czynników, m.in. to, że u Saudyjczyków nie ma rozwiniętej kultury tenisowej. Ten sport nie jest odpowiednio wypromowany i nie jest zbyt popularny w kraju. Co prawda inne kraje arabskie - np. Katar czy Zjednoczone Emiraty Arabskie - od lat organizują turnieje rangi ATP i WTA, ale akurat w Arabii Saudyjskiej dotychczas brakowało takiej imprezy.

Poza tym sama promocja turnieju była na dość niskim poziomie, co wielokrotnie zarzucano samej federacji. Ta jednak nie liczyła się z krytyką i wszelkimi uwagami. Efekt jest taki, że rywalizacja najlepszych tenisistek świata odbywa się w otoczce podobnej turniejom niższej rangi.

Zniesmaczenia bardzo niską frekwencją nie kryje w rozmowie z "The Telegraph" Tim Henman, były tenisista. - Toczyło się wiele dyskusji na temat tego, czy wydarzenia sportowe powinny odbywać się w Arabii Saudyjskiej. Jeśli spojrzymy na trwające WTA Finals tylko jako na wydarzenie, jest to niezwykle rozczarowujące, gdy najlepsze zawodniczki świata — Iga Świątek, Coco Gauff — występują przed taką publicznością. Organizatorzy są w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ niekoniecznie muszą zarabiać na przychodach z biletów. Powinni więc wyjść do społeczności i szkół, potrzebujemy widzów, by zobaczyli najlepsze zawodniczki i stworzyli atmosferę - mówił, rzucając przy okazji pomysł na poprawę frekwencji podczas turnieju.

Zdaniem brytyjskiego dziennika wpływ na pustki na trybunach ma kultura społeczeństwa saudyjskiego, która przez wieki bardzo mocno ograniczała rolę kobiet. Dopiero w ostatnich latach poczyniono postęp pod kątem praw i swobód obywatelskich dla kobiet, ale progres nie jest znaczący.

"Kiedy Rijad gościł pokazowe wydarzenie Six King’s Slam w pobliżu trzy tygodnie temu, 8 tys. miejsc było w większości zajętych na meczach z udziałem Rafaela Nadala, Novaka Djokovica i Jannika Sinnera. Wydaje się prawdopodobne, że tak jak obywatelki Królestwa są prawnie zależne od swoich opiekunów płci męskiej, tak sport kobiecy jest również uważany za rozrywkę drugiej kategorii" - uważa dziennikarz Simon Briggs.

Na marginesie: sławy kobiecego tenisa zwracały już na to uwagę. Martina Navratilova i Chris Evert kilka miesięcy temu alarmowały, że przeniesienie WTA Finals do Arabii Saudyjskiej oznaczałoby krok wstecz. Ze szkodą dla WTA, kobiecego sportu i wszystkich kobiet.

Co na to WTA? Federacja oświadczyła, że pozytywnie podchodzi do kwestii frekwencji i spodziewa się wzrostu liczby kibiców przy okazji najważniejszych spotkań. "Zawsze spodziewaliśmy się niższej frekwencji wraz z rozpoczęciem tygodnia pracy w Arabii Saudyjskiej w niedzielę, ale przewidujemy, że liczba ta wzrośnie w miarę zbliżania się weekendu" - przekazano brytyjskiej gazecie.

WTA Finals są nazywane "piątym Wielkim Szlemem" ze względu na wysokie nagrody finansowe, dużą liczbę punktów rankingowych do zdobycia oraz fakt, że gra wąska elita światowego tenisa. W przeszłości przez wiele lat organizowano imprezę w słynnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Finały WTA gościły także w Los Angeles, Madrycie, Dosze, Stambule czy Singapurze. Wówczas frekwencja zdecydowanie dopisywała.

Więcej o:

Komentarze (42)

Wstyd na cały świat. Wielka porażka. Świątek może być zawiedziona

bulbulator333
6 miesięcy temu
Panie Jaz, co za bzdury pan wypisuje ? Jaki wstyd na cały świat ? Przegrała bo ktoś przegrać musiał. Wstydzić się powinien.
aean173555
6 miesięcy temu
Cieszy mnie to, że rywalka Igi wygrała
chrisz77
6 miesięcy temu
tylko caly swiat???na cala galektyke!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a co bedziemy sie ograniczac
funofpro2
6 miesięcy temu
Dwa miesiące bez gry w turniejach? zawodostwo pełna ? para ? Kto poważnie traktujący swój zawód robi sobie w środku sezonu przerwę wakacyjną ?.?
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).