Janusz P. i dwaj jego współpracownicy Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani w czwartek rano, o czym poinformował rzecznik Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński. Przeciwko nim toczy się śledztwo w sprawie uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości. Były polityk PO i Twojego Ruchu miał nakłonić ok. 5 tys. osób do zainwestowania w jego spółki m.in. z branży alkoholowej, roztaczając wizję wielkich zysków, podczas gdy zebrane w ten sposób pieniądze miały pójść na spłatę długów. Jedną z pokrzywdzonych w tej sprawie jest czołowa polska tenisistka.
Taką informację podał portal jawnylublin.pl. Nie ujawnił jednak jej nazwiska. Wskazał jedynie, że zajmuje wysoką pozycję w rankingu WTA, ostatnio z sukcesem startowała w jednym z prestiżowych turniejów, a w tym roku zarobiła na korcie prawie milion dolarów. Jaki związek miała z P. i jego interesami?
Jak opisuje ów portal, sportsmenka w 2020 r. zainwestowała w spółkę Tenczyńska Okovita SA, założoną rok wcześniej przez samego Janusza P. Pozyskała 4,5 tys. akcji spółki za 100 tys. złotych. Jednocześnie biznesmen zobowiązał się, że nie wcześniej niż po trzech latach od zawarcia umowy odkupi od niej akcje za nieco ponad 130 tys. zł.
W 2023 r. tenisistka aż trzykrotnie wzywała P. do odkupu akcji. Za każdym razem bezskutecznie. W końcu sportsmenka postanowiła działać. Ponieważ zabezpieczeniem inwestycji było oświadczenie notarialne Palikota, o poddaniu się egzekucji, jej adwokat udał się do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód z wnioskiem o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu. Niedługo później komornik Tomasz Wielgus zajął udziały P. w dwóch jego spółkach: Kresy i Spokojne Państwo. Jak podał komornik, należność wobec zawodniczki wynosi 130 tys. zł, ale po dodaniu innych kosztów cała kwota do egzekucji to 145 tys. zł.