• Link został skopiowany

Nieprawdopodobny pierwszy set w meczu Linette. A potem dramat

Trzecie starcie tych zawodniczek i trzeci raz Magda Linette schodzi z kortu pokonana. Reprezentantka Polski tym razem nie odrobiła strat po pierwszym secie i przegrała 6:7(10), 1:6 z Rosjanką Ludmiłą Samsonową. Odpadła zatem z turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Szkoda zwłaszcza morderczej pierwszej partii, w której Polka miała nawet piłki setowe.
Linette
fot. Screen: Canal+Sport/Transmisja TV

Powrót Magdy Linette do dobrej gry w starciu z Katie Boulter naprawdę budził szacunek. Słabiutki pierwszy set przegrany 2:6, a potem przemiana o 180 stopni i zwycięstwo 6:0 w drugiej partii oraz 7:5 w trzeciej. Kawał twardego charakteru pokazała reprezentantka Polski. Nie po raz pierwszy zresztą w ostatnim czasie, bo jak prześledzimy jej ostatnie trzysetówki, to z tą włącznie wygrała pięć z sześciu i aż trzykrotnie musiała odrabiać stratę seta.

Zobacz wideo Oto cena magnesu w warszawskiej strefie kibica. Aż się wierzyć nie chce

Pierwszy set z piekła rodem

W kolejnej rundzie poprzeczka szła jeszcze bardziej do góry. Na drodze Polki stanęła Ludmiła Samsonowa, czyli siedemnasta rakieta świata. Rosjanka w pierwszej rundzie pokonała w dwóch setach Chinkę Wang Xinyu, z kolei z Polką miała nieskazitelny bilans, bowiem wygrała oba ich dotychczasowe mecze. W tym roku podczas Roland Garros nie dała Linette żadnych szans (6:1, 6:1). 

Polka tym razem nie miała zamiaru dać ograć się tak łatwo i pokazała to w pierwszym secie. Piekielnym pierwszym secie, bo trwającym grubo ponad godzinę. Czemu był aż tak długi? Głównie dlatego, że obie bardzo skutecznie pilnowały swego serwisu. Breakpointów za wiele nie było, ale Linette miała nawet dwa na wygranie seta przy stanie 6:5. Nie wykorzystała ich, przez co doszło do tie-breaka. I wtedy się zaczęło.

Linette tym razem nie zanotowała wielkiego powrotu

Był to bez wątpienia jeden z najbardziej wyrównanych tie-breaków od dawna. Wygranie wymiany będąc na returnie, nie należało do łatwych zadań, a gdy już się udało, to rywalka błyskawicznie odpowiadała tym samym. Granie standardowo do siedmiu nie wystarczyło i panie jeszcze długo walczyły. Rosjanka miała aż pięć piłek setowych i niestety w końcu jej się udało. Wygrała 12:10, a w efekcie całego seta.

Mogliśmy mieć nadzieję, że Polka jeszcze odrobi stratę tak jak z Boulter. Jednak nie tym razem. Druga partia to już był popis Samsonowej. Rosjanka tym razem już przy pierwszej próbie przełamała Linette i przejęła kontrolę nad meczem. Nasza reprezentantka zdawała się nie mieć już sił na odrobienie strat. Drugie przełamanie załatwiło sprawę, a Samsonowa szybko wygrała seta 6:1 i w efekcie cały mecz, odnosząc trzecie zwycięstwo w trzecim starciu z Magdą Linette. 

WTA 1000 w Cincinnati, 1/16 finału, Ludmiła Samsonowa - Magda Linette 7:6(12-10), 6:1

Więcej o: