• Link został skopiowany

Za granicą też to wiedzą. Tak piszą o Idze Świątek przed Wimbledonem

Czysto teoretycznie gdy jesteś numerem jeden światowego rankingu, losowanie powinno ci sprzyjać. Słabsze rywalki na początek, nieco niżej rozstawione w dalszej fazie. Ale to, co spotkało Igę Świątek podczas losowania drabinki Wimbledonu, można nazwać na wiele sposobów, ale żaden z nich nie jest przyjemny. Polkę może czekać niemały koszmar. Koszmar, który dostrzegli także poza Polską. Drogę Igi przeanalizował hiszpański portal puntodebreak.com.
TENNIS-FRENCHOPEN/
Fot. REUTERS/Gonzalo Fuentes

Wielkie wyzwanie, pech, koszmar, piekło. Tego typu określenia padały w ocenie drabinki Igi Świątek na Wimbledonie. Los postawił naszej reprezentantce bardzo wysokie przeszkody do przeskoczenia i to nie tylko w późniejszej fazie. Filip Modrzejewski ze Sport.pl pisał na gorąco po losowaniu o "mniejszych pułapkach, które znajdują się już znacznie wcześniej". Już w pierwszej rundzie Polka zagra z Sofią Kenin. Amerykanka może i jest w kiepskiej formie, ale ma nieprzyjemny, siłowy styl gry. Zdecydowanie nie jest to ktoś, kogo chciałoby się spotkać już na dzień dobry. 

Zobacz wideo Swoboda mistrzynią Polski! "Bardzo ładne medale"

Świątek nie będzie demolować jak na Roland Garros

Petra Martić oraz Katerina Siniakova, potencjalne rywalki Polki w drugiej oraz trzeciej rundzie, również mają argumenty pod postacią stylów dobrze dopasowanych do gry na trawie. "Siniakova to bardzo utytułowana deblistka, więc też narzędzia adekwatne do takiej gry. Dobry serwis i ciąg na siatkę. To na trawie zawsze zdaje egzamin" - pisał Modrzejewski. Nie ma zatem wątpliwości, że choć faworytką i tak będzie Polka, to przebieg tych spotkań może być interesujący.

Zresztą w zeszłym roku Świątek odniosła na Wimbledonie tylko jedno "mączkowe" zwycięstwo, gdy rozniosła 6:2, 6:0 Sarę Sorribes Tormo. Ale już wspomniana Martić w trzeciej rundzie postawiła trudniejsze warunki (6:2, 7:5), zaś Belindę Bencić Polka pokonała po bardzo trudnej trzysetówce (6:7(4), 7:6(2), 6:3).

Hiszpanie widzą piekło Polki. Piszą o braku przewagi rankingowej

Pechowe losowanie liderki światowego rankingu dostrzegli również Hiszpanie. Portal puntodebreak.com przeanalizował drabinki czterech najwyżej rozstawionych zawodniczek (Świątek, Gauff, Sabalenka, Rybakina). Tamtejsi dziennikarze nie mieli wątpliwości, kto trafił najgorzej. "Powiedzcie Idze Świątek, że Wimbledon będzie musiała otworzyć przeciwko innej byłej mistrzyni wielkoszlemowej Sofii Kenin. W kolejnych rundach też czekają prawdziwe utrapienia w postaci Kateriny Siniakovej czy Jeleny Ostapenko" - czytamy. 

Łotyszkę, z którą Świątek ma bilans starć bezpośrednich 0-4, Hiszpanie określili mianem "bestia negra" (z hiszp. "czarna bestia)" dla Polki. To tamtejsze określenie na prawdziwy koszmar, prześladowcę. Zauważyli też, że w ćwierćfinale czekać może broniąca tytułu Marketa Vondrousova, doskonała stylowo pod korty trawiaste. Ogólny wniosek Hiszpanów podsumowujący drabinkę Polki jest krótki oraz dosadny. "Bycie najlepszą zawodniczką na świecie nie zawsze gwarantuje, że będziesz miała przewagę w turniejowych drabinkach" - napisał portal puntodebreak.com.

Coco Gauff może odetchnąć?

Kto z kolei ich zdaniem może być najbardziej zadowolony? Z analizy wynika, że Coco Gauff. Amerykanka do czwartej rundy ma niezbyt wymagające oraz średnio lubiące trawę rywalki (Caroline Dolehide, Elisabetta Cocciaretto, Sorana Cirstea), a dopiero w walce o ćwierćfinał może czekać Wiktoria Azarenka lub Naomi Osaka. W ćwierćfinale zaś jej droga krzyżuje się z finalistką Roland Garros Jasmine Paolini, która jednak na Wimbledonie, póki co nigdy nie przebrnęła nawet pierwszej rundy.

Wimbledon rozpoczyna się w poniedziałek 1 lipca. Iga Świątek, podobnie zresztą jak wszyscy inni Polacy, swoje zmagania rozpocznie we wtorek 2 lipca. Nie tylko ona nie będzie mieć łatwo. Magdalena Fręch zmierzy się z Brazylijką Beatriz Haddad Maią, a Magda Linette z ubiegłoroczną pogromczynią Świątek, czyli Eliną Switoliną. U panów z kolei Hubert Hurkacz na początek zmierzy się z Mołdawianinem Radu Albotem.

Więcej o: