• Link został skopiowany

Sensacja. Kolejna rywalka Świątek odpadła z AO. Łzy płynęły strumieniem

Wielka sensacja stała się faktem. Maria Sakkari przegrała 6:7 (3-7), 6:1, 4:6 z Lin Zhu w III rundzie Australian Open. Dla Chinki to największy sukces w historii występów na kortach w Melbourne. - Czy to jest sen? Czy ja naprawdę tego dokonałam? - pytała zszokowana 28-latka po meczu.
Maria Sakkari, Lin Zhu
Dell

Maria Sakkari (6. WTA) znakomicie rozpoczęła przygodę z Australian Open. W pierwszym meczu pokonała Yuan Yue (117. WTA) 6:1, 6:4. Natomiast w drugiej rundzie po 2,5-godzinnym boju wyeliminowała z gry Rosjankę Dianę Shnaider (106. WTA) 3:6, 7:5, 6:3. Greczynka była jedną z faworytek do końcowego triumfu w tej edycji turnieju. Jej największym sukcesem w Australian Open była czwarta runda w 2020 i 2022 roku - wtedy odpadała kolejno z Czeszką Petrą Kvitovą (15. WTA) oraz Amerykanką Jessicą Pegulą (3. WTA). W tym roku nie poprawi, a nawet nie wyrówna największych osiągnięć z Melbourne. Bowiem w III rundzie dość niespodziewanie zatrzymała ją Lin Zhu (87. WTA).

Zobacz wideo Marina skradła show na czerwonym dywanie. Największe gwiazdy

Sakkari odpada z Australian Open. Największe osiągnięcie Lin Zhu w karierze

Mecz od samego początku nie układał się po myśli Sakkari. Greczynka straciła podanie już w pierwszym gemie. Jednak bardzo szybko wyrównała stan rywalizacji, przełamując Chinkę. W trzecim gemie znów doszło do sensacji. Sakkari przegrała przy własnym serwisie i musiała walczyć o wyrównanie. Nadeszło ono w dziesiątym gemie. Później zawodniczki wygrywały przy własnym podaniu i do rozstrzygnięcia rywalizacji konieczny był tie-break. W nim silniejsza była Zhu (7-3).

Sakkari się nie poddała i już w drugim secie dała pokaz siły. Aż czterokrotnie przełamała rywalkę i ostatecznie wygrała 6:1, doprowadzając do wyrównania w spotkaniu. Trzecia partia była bardzo zacięta. Znów lepiej zaczęła ją Chinka. Sakkari została przełamana już w pierwszym gemie. W szóstym gemie doprowadziła do przełamania powrotnego, ale jej szczęście nie trwało długo. W dziewiątym gemie Zhu wygrała przy serwisie rywalki, a następnie obroniła własne podanie i ostatecznie wygrała 6:4 i w całym meczu 2:1. 

Zwycięstwo było całkowitym zaskoczeniem dla Chinki. Po ostatniej piłce emocje sięgnęły zenitu i Zhu zalała się łzami. - Szczerze, czy to jest sen? Czy ja naprawdę tego dokonałam? - mówiła łamiącym się głosem tenisistka podczas pomeczowego wywiadu. Chinka podziękowała swojemu zespołowi oraz kibicom za wsparcie. Natomiast Sakkari bardzo szybko spakowała rzeczy i opuściła kort. 

Triumf Chinki to największe osiągnięcie w turniejach wielkoszlemowych w jej karierze. Jak dotąd jej największym sukcesem na Australian Open była druga runda (w 2020 i 2021 roku). Ma na koncie tylko jeden triumf rangi WTA. Zwyciężała w WTA 125 w Seulu w 2021 roku. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

W kolejnej rundzie Zhu zmierzy się z Viktorią Azarenką. Natomiast w półfinale może trafić na liderkę rankingu WTA, Igę Świątek. 

Więcej o: