Włoski rząd chce pójść śladem Wimbledonu. Władze tenisa zaskoczone

Dominik Senkowski
"The Times" informuje, że włoski rząd chce wykluczyć z turnieju Italian Open tenisistów z Rosji i Białorusi. Zdaniem dziennika na podobny krok mogą zdecydować się także organizatorzy Roland Garros.

W zeszłym tygodniu organizatorzy Wimbledonu podali, że wykluczają z tegorocznej edycji turnieju rosyjskich i białoruskich tenisistów. To reakcja na inwazję Rosji na Ukrainę przy wsparciu Białorusi. Teraz "The Times" informuje, że na podobny krok chcą się zdecydować Włosi. 

Zobacz wideo Iga Świątek podekscytowana występem w Polsce. "Chcę czerpać energię z trybun"

"The Times": Dwa rozwiązania w Italian Open

- Źródła bliskie turniejowi poinformowały nas, że włoski premier Mario Draghi rozważa podjęcie kroków prawnych w celu zapewnienia, że Rosjanie i Białorusini nie będą mogli grać w imprezie Italian Open. Może to przybrać formę zakazu podróżowania lub nowego nakazu, zgodnie z którym osoby fizyczne z tych dwóch państw nie mogą uczestniczyć w profesjonalnych imprezach sportowych na włoskiej ziemi - czytamy w brytyjskim dzienniku. 

Organizatorzy Italian Open czekają na informację, czy będą mogli dopuścić do rywalizacji tenisistów z Rosji i Białorusi. Impreza rusza 8 maja. Na liście zgłoszeń są m.in. finalistka ze Stuttgartu Białorusinka Aryna Sabalenka, jej rodaczka Wiktoria Azarenka oraz zwycięzca ostatniego turnieju w Belgradzie Andrej Rublow, który w niedzielę w finale pokonał Novaka Djokovicia. Łącznie na singlowej liście zgłoszeń jest aż 11 zawodników z tych dwóch państw. 

Informacje "The Times" są o tyle zaskakujące, że władze Wimbledonu spotkały się z dużą krytyką środowiska tenisowego. Przeciwni wykluczeniu Rosjan są m.in. Novak Djoković oraz legendy kobiecego tenisa Billie Jean King i Martina Navratilova. Protestują także WTA i ATP. Organizacja Kobiecego Tenisa zapowiedziała nawet, że zastosuje karę w stosunku do Wimbledonu.

Wimbledon ukarany?

Status Wimbledonu jako jednego z czterech turniejów wielkoszlemowych oznacza, że ATP i WTA są ograniczone w podejmowaniu działań. Pojawiły się sugestie, że federacje mogą pozbawić zawodników punktów za tegoroczny występ w Londynie, ale zdaniem "The Times" wydaje się to mało prawdopodobne. Tenisiści nie poprą takiego rozwiązania. Najbardziej realna wydaje się grzywna dla Anglików.

Wimbledon stał się pierwszym turniejem tenisowym na świecie, który wykluczył Rosjan i Białorusinów. Brytyjczycy zyskaliby wsparcie, gdyby dołączyli do nich Włosi. - Pojawiają się również sugestie, że Roland Garros może nagle znaleźć się pod presją polityczną po zakończeniu wyborów prezydenckich we Francji - czytamy w "The Times". Turniej w Paryżu rusza 22 maja. 

Władze tenisa długo zwlekały z reakcją na inwazję Rosji na Ukrainę. Ostatecznie tenisiści z Rosji i Białorusi nie zostali zawieszeni, a jedynie zmuszeni do gry jako zawodnicy neutralni bez flagi. W tym tygodniu w Madrycie działacze WTA i ATP mają dyskutować na temat decyzji Wimbledonu i planu Włochów. Z naszych informacji wynika, że są zaskoczeni pomysłem włoskiego rządu. Od wtorku w stolicy Hiszpanii rusza wielki turniej dla tenisistek i tenisistów. Na dziś nie ma informacji, by w Madrycie nie mogli wystąpić Rosjanie i Białorusini.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.