• Link został skopiowany

Australian Open. Radwańska robi "Aga-ing"

Polka wygrywa w Australii łatwo, a rywalki się wykruszają. Na zawodniczkę z czołowej dziesiątki rankingu WTA może wpaść dopiero w półfinale.
Agnieszka Radwańska
VINCENT THIAN/AP

- Klasyczna Radwańska! - krzyknął komentator brytyjskiego Eurosportu w połowie drugiego seta meczu z Eugenie Bouchard w II rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Kanadyjka mogła z piłką zrobić wszystko, ale zagrała w środek, a Polka jakimś cudem wycofała się zza linii bocznej i po dwóch uderzeniach zdobyła punkt.

Styl Polki - oparty na defensywie i technicznej wirtuozerii - jest tak wyjątkowy, że Nick McCarvel z "USA Today" pisał na Twitterze, że Polka robi na korcie "Aga-ing".

Szlagier II rundy

Agnieszka Radwańska wygrała 6:4, 6:2, znów zachwyciła, ale też jej rywalka nie udźwignęła ciężaru meczu, który media zapowiadały jako szlagier II rundy. Organizatorzy zaplanowali spotkanie w najlepszym czasie antenowym (na początku popołudniowej sesji według czasu miejscowego) na korcie głównym Rod Laver Arena.

15 tys. widzów oglądało fantastyczny mecz do połowy pierwszego seta, kiedy obie zawodniczki dobrze serwowały, skutecznie atakowały i rzadko się myliły. Bouchard miała inicjatywę i prowadziła 4:2, ale od tego momentu jej gra się załamała. Zaczęła seryjnie popełniać niewymuszone błędy - w sumie w meczu miała 37 - i przegrała sześć gemów z rzędu. - Czułam, że kontroluję mecz. Agnieszce nie można jednak pozwolić wrócić do gry - przyznała po meczu Kanadyjka.

Oficjalna strona WTA się myli

Bouchard miała być pierwszym poważnym testem Polki. Kanadyjka została obwołana największym talentem kobiecego tenisa, gdy w wieku 19 lat doszła do półfinałów Australian Open i Rolanda Garrosa oraz finału Wimbledonu. W październiku 2014 r. awansowała na piąte miejsce w rankingu WTA. W ubiegłym sezonie zrobiła jednak dwa kroki w tył. Między marcem a sierpniem wygrała tylko trzy z 18 meczów. Często leczyła kontuzje, podczas US Open zasłabła w szatni. Rok skończyła jako 48. zawodniczka świata. Obecny sezon zaczęła dobrze, w Shenzhen dotarła do ćwierćfinału, w Hobart - do finału. Oficjalna strona WTA typowała, że pokona Radwańską w trzech setach.

- Byłam przygotowana w stu procentach - powiedziała Radwańska. - Mecz z kimś takim jak Eugenie już w II rundzie był dużym wyzwaniem. Ona jest bardzo niebezpieczna, ale ja byłam bardziej konsekwentna. Wszystko mi dziś wychodziło - dodała Polka.

Wyczyszczona drabinka

W III rundzie jej rywalką będzie Mónica Puig z Portoryko. To niespodzianka, bo w tej części drabinki była m.in. rozstawiona z numerem 25. Australijka Samantha Stosur, z którą Polka ma bilans 2-3 (z Puig nigdy nie grała). "Bam Bam Sam" odpadła jednak już w I rundzie z Kristýną Pl~škovą. Czeszka w środę pobiła rekord WTA, zagrywając 31 asów, ale uległa mocno zbudowanej Puig 6:4, 6:7 (6-8), 7:9.

22-letnia Portorykanka jest 52. na świecie, ale od początku roku awansowała aż o 40 pozycji, bo doszła do finału w Sydney (przegrała ze Swietłaną Kuzniecową). - Gra się z zawodniczką, nie rankingiem. Nigdy nie mogę być przekonana, że wygram, zawsze muszę się napracować - mówiła Radwańska. Polka będzie zdecydowaną faworytką, w ubiegłym roku Puig trzykrotnie kończyła Wielkie Szlemy już na I rundzie, w Australii odpadła w II.

Z drogi Radwańskiej poza Stosur znikły Sloane Stephens (rozstawiona z nr. 24) i Petra Kvitová (6.). Porażka Czeszki z reprezentującą Australię Darją Gawriłową była sensacją środy.

Przed turniejem wydawało się, że pierwsze rywalki mogą wymęczyć Radwańską. Polka w dwóch meczach spędziła jednak na korcie tylko niecałe trzy godziny. Najgroźniejsza z możliwych rywalek w ćwierćfinale to Hiszpanka Carla Suárez Navarro (10.).

"Radwańska ma szansę na wygranie turnieju" - napisał na Twitterze Matt Cronin z Tennis.com. Przed startem Australian Open typował porażkę Polki w półfinale. U bukmacherów szanse Radwańskiej wzrosły nieznacznie. Faworytkami są Serena Williams i Wiktoria Azarenka, Polkę w notowaniach wyprzedzają też Garbine Muguruza i Maria Szarapowa.

Z Rosjanką albo z Williams Radwańska może się spotkać w półfinale. Po obu nie widać śladów kontuzji, z powodu których wycofały się ze startów przed Australian Open. W II rundzie straciły po trzy gemy - odpowiednio - z Hsieh Su-wei z Tajwanu i Alaksandrą Sasnowicz z Białorusi.

Więcej o: