• Link został skopiowany

MŚ 2010. Kolejna klątwa? Pechowy numer 10

Kaka, Leo Messi, Wayne Rooney - tę trójkę wiele łączy. Wszyscy zawiedli, wszyscy przedwcześnie pożegnali się z mistrzostwami świata w RPA i wszyscy mieli koszulkę z numerem 10. Ten sam problem ma Cesc Fabregas, który jest już w półfinale, ale mecze reprezentacji Hiszpanii ogląda z ławki rezerwowych.

Mundial w Afryce jest pełny niewytłumaczalnych zdarzeń. Kibice, którzy oglądali zremisowany 0:0 mecz Anglii z Algierią twierdzą, że graczom Fabio Capello w strzeleniu gola przeszkodził gołąb, który przesiadywał na poprzeczce bramki Raisa M'Bohliego i pełnił rolę tajemniczego amuletu "juju".

Istnieje też klątwa, która prześladuje piłkarzy pokazanych w słynnej reklamówce firmy "Nike" wyprodukowanej przed mundialem. Udział biorą w niej m.in. Wayne Rooney (odpadł w 1/8 finału, nie strzelił ani jednego gola), Cristiano Ronaldo (jeden gol, odpadł w 1/8), Fabio Cannavaro (odpadł w fazie grupowej) i Franck Ribery (odpadł w fazie grupowej).

Teraz okazuje się, że równie pechowy może być numer na koszulce. Kiedyś "dziesiątka" oznaczała wielki prestiż - należała do Maradony i Pelego, którzy nie mieli sobie równych i sięgali po puchar za mistrzostwo świata. Ich następcy - Leo Messi i Kaka - nie poradzili sobie z wyzwaniem, ten pierwszy kończył mundial we łzach.

Niewidzialny Fabregas

Pomocnik Arsenalu jest wyceniany na dziesiątki milionów euro, ale w drużynie Vicente del Bosque jego rola ogranicza się do siedzenia na ławce rezerwowych. W ogóle nie wystąpił w meczu ze Szwajcarią, przeciwko Hondurasowi walczył przez 24 minuty, w spotkaniu z Chile jego występ ograniczył się do 35. minut - to jego rekord na mundialu - a z Paragwajem grał przez 34 minuty. W sumie biegał po afrykańskich boiskach przez 93 minuty, zdążył oddać jeden strzał. Nie zaliczył żadnej asysty, nie strzelił gola, nie dostał kartki, nie faulował, nie był faulowany. Jest graczem-widmo.

Wykartkowany Kaka

Brazylijczyk chciał odnieść sukces w Afryce po tym, jak nie zaliczył udanego sezonu 2009/10 w barwach Realu Madryt. 28-latek nie trafił do siatki ani razu, a Canarinhos odpadli w 1/4 finału po porażce z Holandią. Otrzymał też trzy kontrowersyjne żółte kartki, a dwie z nich zobaczył w spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej i musiał zejść z boiska.

Zalany łzami Messi

Drugi mundial w karierze gracza FC Barcelona był równie nieudany, co pierwszy. W 2006 roku Argentyna odpadła po porażce z Niemcami - tak samo, jak w RPA. Messi oddał najwięcej strzałów spośród piłkarzy, którzy nie zdobyli ani jednej bramki i nie dał argumentów tym, którzy twierdzili, że jest następcą Maradony. W ćwierćfinale Albicelestes zostali rozgromieni przez Niemców, a zapłakanego Messiego musiał pocieszać równie załamany trener Maradona.

Bezzębny Rooney

Wayne Rooney miał powtórzyć wyczyn Geoffa Hursta, który w finale MŚ 1966 ustrzelił hat-tricka. Miał wtedy numer 10. - ten sam, co Rooney. Jednak napastnik Manchesteru United poprowadził drużynę Trzech Lwów jedynie do 1/8 finału, gdzie wyspiarzy do domu wysłali Niemcy. Bramkowy stan konta Rooney'a, którego kibice już nazywają "bezzębnym", wyniósł zero.

Leo Messi krytykuje Fabio Capello ?

Więcej o:

Komentarze (0)

MŚ 2010. Kolejna klątwa? Pechowy numer 10

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).