Polak postanowił uczcić tak swoje 29. urodziny, które obchodził w piątek. Tatuaż był widoczny już podczas ostatniego treningu Celticu.
Z tego kroku niezadowolona jest rodzina Boruca. - Artur mówi, że jest na stałe, ale on często żartuje. Wszyscy są na niego wściekli, bo zrobił go sobie w tak widocznym miejscu - mówi źródło zbliżone do rodziny bramkarza. Dzięki meczowi z Walią Boruc znów numerem 1
W zeszłym tygodniu pojawiły się plotki, jakoby Boruc miał nie przejść testu na obecność narkotyków w organizmie. Osoba, z którą skontaktował się tabloid "News of the World" twierdzi jednak: - On się tym totalnie nie przejął i nie chodzi tu o żadne głupie historie. To słowo symbolizuje, że Artur jest "uzależniony" od rodziny i przyjaciół - twierdzi. Sam Boruc jak na razie nie chciał opowiedzieć o historii swojego tatuażu.
Jeden z działaczy Celticu zeszłotygodniowe plotki określił jako "typowe dla Glasgow".
W ubiegłą niedzielę wspaniała postawa polskiego bramkarza uchroniła jego zespół od porażki a Celtic zremisował w derbach z Glasgow 0:0. W tą niedzielę Celtic gra z Motherwell.
Beenahkker chwali Strachana za postępowanie z Borucem ?