Moneta najlepiej czuje się w pomocy, ale podkreśla, że zmiana pozycji nie jest dla niego problemem. - Od dziecka grywałem raczej z przodu, ale trener Marcin Dorna [selekcjoner młodzieżówki - przyp.red.] widzi mnie na lewej obronie. Zaakceptowałem jego decyzję, nie mam większego problemu z tym, żeby grać w defensywie. Najważniejsze jest to, abym jak najczęściej pojawiał się na boisku. Jak na razie dopiero uczę się nowej pozycji i mam nadzieję, że z meczu na mecz moja gra będzie wyglądała coraz lepiej. Poza obowiązkami w obronie, staram się wychodzić również do ofensywnych sytuacji. Muszę przyznać, że trochę ciągnie mnie do przodu. Praktycznie całe życie występowałem na skrzydle, dlatego gdy tylko mam taką okazję staram się wspomóc moich kolegów w ataku - mówi Moneta, który wrócił w tym tygodniu na Cichą mają w nogach udane mecze w reprezentacji.
Młodzi Polacy najpierw pokonali Ukrainę (2:0), a potem rozgromili Czarnogórę (6:0). - Najgorsze co możemy teraz zrobić, to osiąść na laurach. Do rozpoczęcia Mistrzostw Europy pozostało jeszcze kilka miesięcy i ten czas musimy spędzić na ciężkiej pracy oraz treningach. Już w listopadzie czeka nas kolejne zgrupowanie, a wraz z nim następne towarzyskie spotkania. Podczas nich ponownie każdy będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, mamy bowiem wciąż w pamięci, że cały czas walczymy o ogromną stawkę, jaką jest występ na Euro U-21 - podkreśla skrzydłowy drużyny z Cichej.
Do kolejnych powołań przyczynić się może dobra gra w niebieskiej koszulce. - Chciałbym grać w Ruchu jak najwięcej, łapać kolejne minuty. Na każdym treningu daję z siebie wszystko, walczę cały czas o swoje miejsce w drużynie i mam nadzieję, że przyniesie to efekty. Wiem, że od tego zależne są również moje kolejne powołania do reprezentacji - podkreśla.