BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS
W ostatniej serii gier Jagiellonia wygrała 2:1 z Wisłą Kraków.
- Wygraliśmy ważny mecz, a on wcale nie był taki łatwy, jak każdy sobie myślał [Wisła jest ostatnia w tabeli, a Jagiellonia liderem - red.]. Ja wprowadziłem też troszeczkę nerwówki pod koniec tego spotkania. Najważniejsze, że wygraliśmy - podkreśla Piotr Tomasik, który w końcówce pojedynku nie wykorzystał rzutu karnego. Później natomiast Marian Kelemen kapitalną interwencją uratował Jagiellonię przed startą gola i punktów.
- Podziękowałem mu i na pewno trzeba postawić Marianowi duże piwo - uśmiecha się obrońca. - Szkoda, że nie strzeliłem tego karnego, bo mogło się to źle skończyć. Gdyby mecz zakończył się remisem to pozostałby duży niedosyt i w perspektywie walki o czołowe lokaty mogłoby to wpłynąć demobilizująco na nas. Na szczęście nie ma co gdybać, wszystko skończyło się pozytywnie.
Piotr Tomasik pytany o to czy nadal jest wyznaczony do strzelania rzutów karnych odpowiada: - Jesteśmy we trzech. Ja, Taras Romanczuk i Kosta Vassiljev. Między nami wybieramy kto strzela. Akurat w meczu z Wisłą Kosta zszedł z boiska ja wziąłem piłkę i nie trafiłem. Jak będzie następny karny to nie będę miał jakiejś obsesji, że nie strzelę. Będę próbował dalej.
Kolejne spotkanie Jagiellonia w ekstraklasie rozegra już w piątek. Zmierzy się wówczas (godz. 20.30) na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
- Po ostatniej wygranej do Wrocławia pojedziemy w bardzo dobrych nastrojach - mówi Piotr Tomasik i dodaje: - Śląsk jest klasową drużyną i będzie to trudniejszy mecz niż ostatnio. Co prawda ostatnio to się troszeczkę zmieniło, ale wcześniej Śląsk tracił też mało bramek.
Zespół z Wrocławia w ośmiu pojedynkach stracił tylko pięć goli. Jagiellonia też ma szczelną defensywę. Białostoczanie stracili sześć bramek.
- Dużo pracowaliśmy w okresie przygotowawczym nad defensywą, bo wiadomo jak było w poprzednim sezonie. Wtedy tylko Podbeskidzie Bielsko-Biała straciło więcej bramek od nas. Było więc sporo do poprawy i teraz widać efekty naszej pracy. Tracimy mało bramek i oby tak było dalej - stwierdza lewy obrońca, a należy podkreślić, że w ofensywie białostoczanie wyglądają też bardzo dobrze: - Bardzo ważny element jakim jest przejście z obrony do ataku funkcjonuje bardzo dobrze i stąd też tyle sytuacji i strzelonych bramek przez naszą drużynę. Kosta Vassiljev i Fedor Cernych są też w znakomitej formie i dobrze to wychodzi.
Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl
źródło: Okazje.info