• Link został skopiowany

Nie było niespodzianki. Skra gładko pokonała Czarnych

W pożegnalnym meczu dla trenera Raula Lozano w roli szkoleniowca Cerradu Czarnych Radom jego podopieczni nie sprawili niespodzianki i w trzech odsłonach przegrali wyjazdowe spotkanie z PGE Skrą Bełchatów. Gospodarzy po raz pierwszy poprowadził trener Phillippe Blain
Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów
Fot. Andrzej Michalik

Krótko przed meczem w Bełchatowie radomski klub oficjalnie poinformował, że w sobotnim spotkaniu po raz ostatni zespół poprowadzi trener Lozano. Argentyńczyk zakończy współpracę w tym sezonie z Czarnymi, a rozpocznie z męską reprezentacją Iranu. Jako selekcjoner "Persów" ma poprowadzić drużynę do awansu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Tymczasem bełchatowian, wciąż walczących o awans do wielkiego finału PlusLigi, po raz pierwszy z ławki trenerskiej prowadził Francuz Phillippe Blain.

No i trzeba przyznać, że debiut asystenta selekcjonera reprezentacji Polski w roli opiekuna klubowego zespołu wypadł okazale. Sety pierwszy i drugi trwały łącznie 55 minut. W tym czasie gracze Blaina wiedli prym w ataku, skutecznie blokowali zapędy radomian. Tylko w punktowych blokach Skra wygrywała wówczas 8:2, zaś w ofensywie zaprezentowała 47% udanych zagrań (Czarni mieli 36% skuteczności w ataku). Wiele o przebiegu tych partii mówi także przyjęcie zagrywki. Miejscowi odbierali z 61 procentową skutecznością, Czarni z zaledwie 31 procentową. Dwóch siatkarzy PGE Skry było wręcz nie do zatrzymania na siatce. Mowa o przyjmującym Facundo Conte i atakującym Mariuszu Wlazłym. Obaj zdobyli po 11 punktów. Tymczasem najlepszy w ekipie "Wojskowych" Wojciech Żaliński uzbierał raptem pięć punktów. Nie dziwią zatem łatwe wygrane Skry w odsłonach nr 1 i 2. W pierwszej Cerrad Czarni dociągnęli do 21, ale w drugiej już tylko do 14 zdobytych oczek.

Trzecia - i jak się okazało ostatnia - odsłona tego starcia również przebiegała pod dyktando gospodarzy. Na pierwszej przerwie technicznej i ataku Nicolasa Marechala Skra wygrywała 8:2. Na drugą również zaprosił oba zespoły Marechal, który miał udział w punktowym bloku (16:11). Ostatecznie Cerrad Czarni nic nie zwojowali, a mecz atakiem ze skrzydła zakończył Conte.

PGE Skra Bełchatów - Cerrad Czarni Radom 3:0

Sety: 25:21, 25:14, 25:20

PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Conte, Lisinac, Marechal, Kłos, Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero).

Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź, Żaliński, Pliński, Szalpuk, Ostrowski, Kowalski (libero) oraz Szczurek, La Cavera, Grzechnik, Grobelny, Majstorović (libero).

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej