Rozwój Katowice uratuje się przed spadkiem? Podyskutuj na Facebooku >>
Jeszcze kilkanaście minut przed końcem meczu ze Stomilem Olsztyn wszystko zdawało się być pod kontrolą Rozwoju Katowice. Beniaminek pierwszej ligi prowadził przecież 2:0. Ale później zaczęła się nerwówka...
- Do 81. minuty i faulu Wojtka Króla, po którym dostał czerwoną kartką, to było normalne spotkanie. Może jeszcze powinniśmy zdobyć bramkę na 3:0 i byłoby po sprawie. A tak rywal strzelił kontaktowego gola i postawił wszystko na jedną kartę. Piękne jednak jest to, że się wybroniliśmy. Ta wygrana daje nam nadzieję na to, że w tej lidze się utrzymamy - mówił po ostatnim gwizdku Przemysław Gałecki, autor pierwszej bramki dla Rozwoju
- W tygodniu zmarła moja babcia. Poświęciłem wyjazd na pogrzeb, by dobrze przygotować się do meczu ze Stomilem. To właśnie babci dedykuję zwycięstwo i gola - podkreślał stoper katowiczan.