Łukasz Sapela i Kamil Drygas to według bydgoszcz.sport.pl najlepsi piłkarze Zawiszy w meczu z Arką. Oto nasze oceny (w skal od 1 do 10)
On i Damian Węglarz mieli równe szanse na wyjście w składzie. Trener Mariusz Rumak zdecydował się na bardziej doświadczonego zawodnika i Sapela odpłacił mu się obroną karnego. "Zaczarował" Marcusa da Silvę, prowokował go pokazując ręką, żeby strzelał w jego lewy róg. Brazylijczyk dał się sprowokować do tej gry i uderzył w środek bramki. Sapela wybronił jeszcze w sytuacji sam na sam z Abbottem.
Drugi debiut nie udał się tak jak Sapeli. Nykiel pokazał się pod bramką Arki, strzelając po rogu w poprzeczkę. Pod swoją reagował czasem zbyt nerwowo i faulował.
Udany powrót zawodnika, który w I lidze był w Zawiszy podstawowym zawodnikiem, ale w ekstraklasie stracił już to miejsce. Najpewniejszy w bloku defensywy Zawiszy.
Sfaulował Abbotta w polu karnym. I to największy minus w grze kolejnego debiutanta w Zawiszy.
Błędny wybór trenera Rumaka, który postawił na niego i kazał mu grać na lewej obronie. Marcus da Silva wygrywał z nim niemal wszystkie pojedynki jeden na jeden. Szkoleniowiec Zawiszy wycofał się ze swej decyzji już po pierwszej połowie i wymienił wychowanka Zawiszy.
W pierwszej połowie słabo, w drugiej już dużo lepiej. Jego atutem jest szybkość, a wadą na pozycji defensywnego pomocnika słabe warunki fizyczne. Musi się także ustawiać w obronie, ale ma dopiero 19 lat.
Przed przerwą miał zbyt wiele strat i niecelnych podań, ale w drugiej połowie udowodnił, że jest liderem zespołu. Strzelił gola, trafił w słupek, walczył i przerywał akcje gospodarzy.
Plus za rajd, po którym piłka trafiła do Drygasa, a kapitan wyrównał. Tak jak wielu zawodników Zawiszy, lepiej grał po przerwie. Pokazał szybkość.
Technicznie absolutnie najlepszy na boisku. Czasem zapominał, że grając na pozycji nr 10 musi częściej wykorzystywać swoje umiejętności, żeby otwierać
podaniami ataki kolegów niż kreować siebie.
Najlepszy z trzech 19-latków, którzy zagrali w wyjściowym składzie Zawiszy. Pokazywał udane dryblingi i groźne dośrodkowania z rzutów rożnych.
Największy minus to zmarnowanie znakomitej centry Blazo Igumanovicia, po której strzelił obok słupka. Arkadiusz Gajewski, najskuteczniejszy strzelec Zawiszy w sparingach, pewnie by trafił w tej sytuacji. Nowy nabytek starał się walczyć z przodu, ale widać, że bydgoska drużyna potrzebuje wzmocnienia w ataku.
Rezerwowi:
Bardzo dobre wejście Czarnogórca od początku drugiej połowy. Ma bardzo dokładne dośrodkowania lewą nogą.
Niesklasyfikowani: Kamil Żylski, Sebastian Kamiński