W amerykańskich warunkach David do tej pory radził sobie całkiem nieźle, strzelając między innymi takie bramki , cóż jednak z tego, skoro jego klub i tak po raz kolejny z rzędu nie zakwalifikował się do fazy play-off słabiutkiej amerykańskiej ligi. A za Beckhama i tak płacili jak za zboże, nie odnosząc jednak spodziewanych efektów. Inna sprawa, że poboczna misja, czyli zwiększanie zainteresowania piłką nożną w USA poprzez wykorzystanie niezwykłej medialności Becksa, została chyba spełniona.
Ciekawi nas tylko, jak z utartą hollywoodzkich luksusów i amerykańskich przyjaciół poradzi sobie wielkopańska Vicky. Na szczęście, piękny Mediolan posiada status metropolii w równym stopniu niemal, co Los Angeles, jest też w końcu uznawany za stolicę mody. Posh może jednak przeżyje traumatyczną zmianę.
A tymczasem AC Milan powoli zaczyna przypominać gromadkę przebrzmiałych nieco gwiazd. W przeszłości owszem, wielkich i lśniących, ale dziś już mocno czerstwych: Ronaldinho, Szewczenko, wcześniej Ronaldo, a teraz Beckham raczej świeżością nie porażą. Mają jednak szczęście, że wspierają ich młodsze nieco talenty pokroju Kaki. Dzięki temu, AC Milan zajmuje wyrównanej Serie A miejsce szóste, tracąc do liderów ligi, Interu, tylko dwa punkty.