Nie ma co ukrywać, że gwiazda Bruno nie świeci tak mocno, jak spodziewano się gdy latem trafiał do Plusligii, ale po mocno niemrawym początku, zdawał się odnajdywać i formę i coraz lepiej w zespole. Okazuje się, że niekoniecznie.
Jak donosi Kielce.Sport.pl, Argentyńczyk popadł w konflikt z trenerem Dariuszem Daszkiewiczem, któremu bardzo nie przypadły do gustu słowa wypowiedziane przez Argentyńczyka na jednej z ostatnich przedmeczowych konferencji prasowych (Romanutti stwierdził, że "nie czuje wsparcia ze strony niektórych kolegów z drużyny"). Sytuacja eskalowała podczas meczu Kielc z Rzeszowem, kiedy Argentyńczyk cisną tabliczką i butelką z wodą o parkiet niezadowolony z decyzji trenera o ściągnięciu go z boiska.
Podobno przez ten incydent właśnie Argentyńczyk znalazł się poza kadrą na spotkanie z Zaksą, a o tym, że rzeczywiście było to karne zesłanie na trybuny świadczyć może tweet atakującego, który ostro podsumował "przywódcę zespołu" oraz wyraził nadzieję, żeby ten sezon jak najszybciej się skończył:
Wiecie, że pałamy do Argentyńczyka bezwarunkową sympatią, ale takie publiczne pranie brudów na twitterze? Not cool.
I co dalej? Przywoływane wcześniej źródło twierdzi, że w środę ma dojść do spotkania prezesa, zawodnika i jego menadżera, na którym być może zostaną podjęte rozmowy o ewentualnym rozwiązaniu kontraktu.
To nie tak miało być. A Wy, co o tym wszystkim sądzicie?
Bo my, odkładający wszelkie inne względy na bok, musimy powiedzieć: