Nie, nie, nie, nie chcemy w to wierzyć. Bo niby ma chodzić o to, że Cristiano wolałby mieć Irinę przy sobie, w Madrycie, podczas gdy ona, skoncentrowana na własnej karierze modelki nie chce tak często opuszczać Nowego Jorku. No, ale k'man, ludzie, mamy XXI wiek, a wy macie prywatne odrzutowce! Emm, no i nie słyszeliście nigdy o skajpie?
Jeśli rzeczywiście jest tak, jak podają media, to trochę nie wiemy, czy Cristiano jest wzruszającym romantykiem (och, kochanie, tak za tobą tęsknię i nie mogę beż ciebie żyć, więc musimy się rozstać, bo ta tęsknota mnie zabija #nataliakukulska ) czy strasznym bucem (och, kochanie, ja jestem przecież najlepszym piłkarzem świata, a ty tylko modelką, moja kariera jest ważniejsza, więc pakuj walizki i przyjeżdżaj do Madrytu być mi żoną u boku i ozdobą trybun).
Ale szczerze mówiąc wolałybyśmy tego nie rozważać, bo naprawdę, strasznie kibicowałyśmy związkowi Cristiano i Iriny. Byli taką piękną parą , miał być ślub i wesele po Euro (już szykowałyśmy wnioski akredytacyjne), no i przecież Cristiano przy Irinie jakby zmądrzał, dojrzał i... no cóż, chciałyśmy napisać, że pozbył się etykietki playboya, ale źli ludzie i internet nie zapominają tak łatwo... W każdym razie Irinie udało się sprawić, że my zapomniałyśmy trochę o dziesiątkach nereid, dziedziczek, dziwnych włoskich celebrytek i innych cristianoronaldowagwannabe.
Więc może to jednak nieprawda? Może to tylko plotki, albo chwilowy kryzys? Na razie żadna z zainteresowanych stron nie skomentowała pogłosek o rozstaniu, więc, drogie dziewczęta, wstrzymajcie się chwilowo z bukowaniem biletów do Madrytu...
Ale tak zupełnie serio, serio, serio. Byłoby nam strasznie smutno, gdyby naprawdę się rozstali.
