Skoczek, który w zeszłym tygodniu upadł podczas treningu przed konkursem Pucharu Świata w Salt Lake City, znajduje się teraz pod opiekę lekarza reprezentacji, Stanisława Ptaka. We wtorek wieczorem spotkali się w domu Małysza w Wiśle. Dzisiaj przyjechali razem do bielskiego Szpitala Wojewódzkiego na specjalistyczne konsultacje. Małysza przebadali ortopeda oraz neurolog. Zawodnik ma bolesny uraz kręgosłupa. - Czeka go seria zabiegów rehabilitacyjnych. Uznaliśmy, że nie ma sensu żeby gdzieś daleko jeździł dlatego podda się im w wiślańskim ośrodku Start - tłumaczy Ptak i dodaje, że na razie nie da się powiedzieć kiedy skoczek będzie mógł wznowić treningi.
- Ta decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy skończą się u niego dolegliwości bólowe - wyjaśnia lekarz. - Na pewno nie jest to uraz, który mógłby go wykluczyć z uprawiania sportu - uspokaja.
Kilkunastu dziennikarzy czekało wczoraj na Małysza przed bielskim szpitalem. Skoczek w towarzystwie lekarza i żony wyszedł z budynku bocznymi drzwiami. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, nie odpowiadał na żadne pytania. - Teraz już wiecie, dlaczego was nie lubię. Na ludzkim nieszczęściu robicie sobie aferę - rzucił tylko w ich stronę.
Doktor Ptak uspokaja: - Skoczek musi teraz odpocząć, trzeba dać mu spokój. On pozdrawia jednak kibiców. Jest wdzięczny za słowa współczucia z ich strony i za to, że go w tych trudnych chwilach wspierają .