26 marca 2011 r. - to wtedy swój ostatni skok w karierze oddał Adam Małysz. Zrobił to w trakcie swojego benefisu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Jak sam twierdzi, od tamtej pory już ani razu nie próbował swoich sił na skoczni. Być może uda się go jednak nakłonić, by raz jeszcze pokazał kibicom, co potrafi. Przykład dali mu jego rywale z dawnych lat.
Chodzi o Janne Ahonena i Toniego Nieminena. Dwie legendy fińskich skoków zmierzyły się ze sobą w zeszłą sobotę w przerwie konkursu indywidualnego w Lahti. Lepszy okazał się 47-letni Ahonen, który skoczył 113 m. Jego dwa lata starszy kolega lądował na 95. metrze. Najważniejsza była jednak dobra zabawa.
Pojedynek dwóch weteranów wzbudził spory entuzjazm wśród kibiców pod skoczną. O to, skąd taka idea, pytani byli po zawodach w rozmowie z Eurosportem. - To był mój pomysł, na który wpadłem rok temu. Chciałem zaproponować Janne pewne wyzwanie. Tej wiosny będę obchodził 50. urodziny, więc pomyśleliśmy, że fajnie byłoby oddać skoki podczas mistrzostw Finlandii w kombinacji norweskiej. Ale z czasem to wszystko eskalowało i ostatecznie skakaliśmy w przerwie konkursu w Lahti - wyjawił Nieminen.
Pod koniec wywiadu padło pytanie, czy lepiej od nich wypadłby Adam Małysz. Wtedy postanowili rzucić mu rękawicę. - Byłoby miło zmierzyć się na skoczni z Adamem. W 2028 r. odbędą się w Lahti World Masters Games, więc Adam mógłby się podjąć tego wyzwania. Byłoby fajnie zobaczyć Adama na skoczni - mówił Ahonen. - Jeżeli Adam skoczy, to my również - zapowiedział Nieminen.
Adam Małysz osobiście nie odniósł się do tej propozycji. Zauważyli ją jednak przedstawiciele Polskiego Związku Narciarskiego. - Oglądalibyście taki konkurs legend skoków? - zapytali kibiców na platformie X.
Zdania w komentarzach były dość podzielone. Wszystko jest jednak możliwe. Małysz jest w końcu rówieśnikiem Ahonena, a zarówno on, jak i Nieminen przyznali, że do pojedynku nie musieli długo się przygotowywać. Wystarczyło im zaledwie kilka skoków treningowych.