W dniach 10-19 marca na skoczniach w Norwegii odbywa się szósta edycja cyklu Raw Air. Skoczkowie mają już za sobą skoki w Oslo, natomiast na koniec turnieju zmierzą się na mamuciej skoczni w Vikersund. Obecnie rywalizują na Lysgardsbakken w Lillehammer, gdzie we wtorkowym konkursie głównym zwycięstwo odniósł Halvor Egner Granerud. Norweski turniej wlicza się oczywiście do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w której Dawid Kubacki ma coraz większą stratę do Norwega.
Już po pierwszej serii konkursowej na Lysgardsbakken można było prognozować, że Dawid Kubacki nie zdoła zmniejszyć straty punktowej do Graneruda. Norweg skoczył 135 metrów i przegrywał tylko z triumfatorem zeszłorocznego cyklu Raw Air Stefanem Kraftem. Reprezentant Polski po skoku na odległość 121,5 metra zajmował 21. lokatę.
Awans do drugiej serii wywalczyło również czterech innych Polaków, ale ich miejsca również nie dawały powodów do zadowolenia. Kamil Stoch plasował się na 15. miejscu, Aleksander Zniszczoł na 23., natomiast mistrz świata z Planicy Piotr Żyła był 25. Ostatnim Biało-Czerwonym był Paweł Wąsek, który okupował 29. lokatę. Do drugiej serii nie zakwalifikował się jedynie Jakub Wolny, zajmując 35. miejsce.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
W drugiej serii wyglądało to już zdecydowanie lepiej. Dawid Kubacki pofrunął na odległość 133 metrów, jednak strata po pierwszej próbie była zbyt duża i ostatecznie 33-latek zajął dopiero 19. miejsce. Najlepszy z Polaków Kamil Stoch był 15. Pozostali Polacy skończyli zawody w trzeciej dziesiątce. Aleksander Zniszczoł zakończył zawody na 26. miejscu. Tuż za nim uplasował się Piotr Żyła, natomiast na 29. lokacie rywalizację ukończył Paweł Wąsek.
Największy rywal Kubackiego Halvor Egner Granerud zwyciężył wtorkowe zawody, wyprzedzając Stefana Krafta i Manuela Fettnera. Przewaga Norwega w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nad Polakiem wynosi już aż 378 punktów. Kolejne miejsca w "generalce" zajmują Stefan Kraft i Anze Lanisek.
Komentarze (6)
Przepaść. Tak wygląda klasyfikacja generalna Pucharu Świata. Duża zmiana w czołówce