"Jest perfekt". Skocznia w Wiśle bez śniegu, ale gotowa na historyczny start sezonu

Jakub Balcerski
- Nigdy nie przypuszczałem, że w Pucharze Świata będzie się skakać na igelicie. To eksperyment, który został na nas zrzucony - mówi przed pierwszymi konkursami nowego sezonu skoków narciarskich Andrzej Wąsowicz, dyrektor skoczni w Wiśle-Malince, gdzie odbędą się inauguracyjne zawody.

Tegoroczna inauguracja Pucharu Świata w Wiśle będzie pod wieloma względami inna od poprzednich. Mówi się, że nawet historyczna - bo skoczkowie zaczną najwcześniej w historii, już w pierwszy weekend listopada i po raz pierwszy bez śniegu.

W czwartek na skoczni imienia Adama Małysza pojawiły się prawdziwe tłumy. Zawodnicy testowali obiekt podczas nieoficjalnych treningów w nowym, hybrydowym systemie - torach lodowych i igelicie. - Jest to na razie robione tytułem próby. To test, czy ten pomysł się w ogóle przyjmie. Zobaczymy, dla nas jest korzystnie ze względu na ceny prądu i koszty, które musimy ponieść przy produkcji śniegu - mówił Sport.pl dyrektor skoczni w Wiśle, Andrzej Wąsowicz.

Obejrzyj wideo: Kulisy ostatniej prostej do startu sezonu skoków w Wiśle

Zobacz wideo Historyczna inauguracja PŚ w Wiśle. Kulisy ostatnich przygotowań przed najszybszym startem sezonu
Więcej o: