- Nie mogę teraz nic więcej powiedzieć, bo byłem teraz przez tydzień w Norwegii i nie miałem spotkań z działaczami z Niemiec. Powrócimy do rozmów w przyszłym tygodniu, w Planicy będę mógł powiedzieć więcej - powiedział na antenie TVP Sport Horngacher, pytany o swoją przyszłość w roli trenera.
Austriak dodał, że w rozmowach z niemieckim związkiem "pozostają do wyjaśnienia pewne sprawy", jednak nie chciał zdradzić żadnych szczegółów. Horngacher wyznał, że na ten moment nie chce o tym mówić, tylko skupić się na pomocy Kamilowi Stochowi, który stracił formę po mistrzostwach świata w Seefeld.
W ostatnich konkursach lider kadry nie przypomina w niczym zawodnika, którym był jeszcze kilka tygodni temu. W Oslo był dopiero 13., w Trondheim 17., blisko podium zakręcił się jedynie w Lillehammer, gdzie był 4. W sobotę w Vikersund, gdzie Polacy rywalizowali w konkursie drużynowym, Stoch był niestety najsłabszym z biało-czerwonych. Po skoku zakopiańczyka w 1. serii biało-czerwoni spadli z 2. na 6. pozycję, natomiast w serii finałowej zanotowali spadek z 3. na 4. lokatę.
- Nie wiem, co się dzieje z Kamilem. Ma kłopot przy odbiciu, ale zagadką jest, czemu nie jest w stanie go rozwiązać. Zwykle nie jest to zbyt duży problem. W Lillehammer oddawał bardzo dobre skoki, ale w Trondheim już pojawiły się kłopoty, a tutaj nie jest dobrze. To nadal lider zespołu. Pomożemy mu w tym, by w niedzielę (ostatni, indywidualny konkurs w Vikersund rozpocznie się o godz. 17) pokazał się z lepszej strony - podkreślił Horngacher.
Polski Związek Narciarski przygotowuje się na możliwość odejścia austriackiego szkoleniowca. Z informacji telewizji Eurosport wynika, że PZN przygotował listę czterech potencjalnych następców Horngachera - Michala Doleżala, Alexandera Stoeckla, Wernera Schustera i Alexandera Pointnera.
Komentarze (27)
Stefan Horngacher znowu przesunął datę decyzji o swojej przyszłości. Czeka go kolejna tura rozmów
Teraz chce doić Tajnera
Ten da kasę