- Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, iż negocjacje z Niemieckim Związkiem Narciarskim nie zakończą się porozumieniem. Być może w tej chwili jest na etapie analizy kontraktu. Bardziej prawdopodobne jest jednak, iż Stefan Horngacher odejdzie. Wszystko ku temu zmierza - podkreślił Apoloniusz Tajner na antenie "Radia dla Ciebie", dając do zrozumienia, że Polski Związek Narciarski będzie musiał szukać następcy niemieckiego szkoleniowca. Prezes związku dodał jednak, że Horngacher otrzymał propozycję przedłużenia współpracy do 2022 roku, a więc do igrzysk w Pekinie.
Nie jest to jednak nowa informacja, dla władz związku, które już rozpoczęły poszukiwania kandydatów do zastąpienia Austriaka. - Jest kilka rozwiązań, które mogłyby być równorzędne, do tego, co oferował nam Horngacher. Werner Schuster, Alexander Stoeckl czy Ronny Hornschuh. Nawet pojawiło się nazwisko Andreasa Bauera, trenera niemieckiej kadry kobiet - powiedział Tajner. W przypadku ostatniego, problemem może być fakt, że nie chce on rezygnować prowadzenia niemieckich skoczkiń. W kuluarach dużo mówi się także o możliwości zatrudnienia Alexandra Pointnera. Nie ma jednak pewności, że Austriak zgodzi się obecnie na objęcie posady selekcjonera polskiej kadry. Z drugiej strony, pracę mógłby podjąć Michal Dolezal, który poznał od podszewki specyfikę pracy w Polsce.
Komentarze (47)
Chyba już wszystko jasne, jeśli chodzi o przyszłość Stefana Horngachera. Tajner się zdradził