Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w sobotni wieczór wygrali Ligę Mistrzów, pokonując w "polskim" finale Jastrzębskiego Węgla po pasjonującym spotkaniu 3:2 (26:28, 25:22, 25:14, 28:30, 15:12). Kędzierzynianie przeszli do historii rozgrywek i zostali czwartą drużyną, której udało się triumfować w finale Champions League po raz trzeci z rzędu. - Trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów i wcześniej Puchar Europy wygrywali tylko najwięksi - potęga Związku Radzieckiego, CSKA Moskwa, znakomite włoskie Trentino i niebotyczny Zenit Kazań, wizytówka rosyjskiej siatkówki poprzednich lat. Teraz trzeba do nich dodać kędzierzynian - pisał Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.
ZAKSA dzięki wygranej w Lidze Mistrzów otrzymała prawo do gry w Klubowych Mistrzostwach Świata. Turniej ten zaplanowany jest w grudniu tego roku w Indiach (o organizację ubiegała się też ZAKSA). Rok i dwa lata temu kędzierzynianie również zrezygnowali z udziału w tej imprezie. Taka decyzja była podejmowana głównie ze względu na napięty kalendarz i bezpieczeństwo zawodników.
Teraz okazało się, że ZAKSA znów zdecydowała się, że nie wystąpi w Klubowych Mistrzostwach Świata.
- Nie pojedziemy na Klubowe Mistrzostwa Świata. Tym bardziej że odbywają się w Indiach, co znów wiązałoby się z długą podróżą w środku sezonu - powiedział Piotr Szpaczek, prezes ZAKSY w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Klubowe Mistrzostwa Świata w Indiach odbędą się po raz pierwszy w historii. Rok temu w Betim (Brazylia) triumfował włoski Sir Safety Perugia.