Na linii Kubiak - Iran iskrzy od dawna. Poważnie zrobiło się w kwietniu, gdy na parkiecie w Tajwanie - w finale Pucharu Azji - zmierzyli się japońscy Panasonic Panthers i irański klub Shahrdari Varamin. Persowie przegrywali już 0:2, ale odwrócili losy meczu. W tie-breaku piłkę meczową wykorzystał właśnie Fayazi, wówczas grający w Shahdrari, który zakończył finał potężnym serwisem. W emocjach zaczął pokazywać palcem na Kubiaka. Polski zawodnik "Panter" ruszył do siatki. Doszło do przepychanek i kłótni. To oczywiście nie był koniec rozgrywki polsko-irańskiej. Nie tylko kibice sportowi usłyszeli słowa Polaka. - To są fatalni, złośliwi i chamscy ludzie. Dla mnie ten naród jest skreślony - zagrzmiał Kubiak. Efekt? Sześć meczów zawieszenia dla naszego przyjmującego.
Po kilku miesiącach Fayazi, obecnie występujący w polskim zespole MKS Będzin, wrócił do sprawy, komentując zachowanie Kubiaka w rozmowie z "Faktem". - Podczas meczu walczę tylko z przeciwnikiem i nigdy nikomu nie mówiłby o jego rodzinie. On natomiast doskonale pamięta, co do mnie mówił. To były złe, ciężkie słowa - przyznał Irańczyk.
I dodał: - Nasze narody nigdy nie miały ze sobą złych relacji, dlatego nie potrafię zrozumieć, że ktoś tylko dlatego, że podpadli mu przeciwnicy pod siatką, obraża Iran i wszystkich Irańczyków. To był tyko mecz.
Komentarze (12)
Purya Fayazi: Nie mogę zrozumieć zachowania Michała Kubiaka
Kubiak do Iranu ma się tak jak pchła do konia.
Te, pisarzyno ukrywający się pod nickiem BR, pierdnij sobie, albo beknij bo na rozum już za późno.