Liga Narodów. Polska - Francja 3:0. Mateusz Bieniek: Cały zespół zagrał dobrze. Ja troszkę odrzuciłem Francuzów

- Miałem dopiero trzy treningi z piłką, moja forma na pewno nie jest jeszcze taka, jakiej bym oczekiwał - mówi Mateusz Bieniek. Środkowy błyszczał w piątkowym meczu Polska - Francja w siatkarskiej Lidze Narodów. Bieniek rozstrzelał rywali serwisami. W Łodzi nasza kadra wygrała 3:0 (25:19, 25:20, 25:22) i umocniła się na pierwszym miejscu w rozgrywkach. W sobotę o 16 gramy z Chinami. Relacja na żywo w Sport.pl

Stuprocentowa skuteczność w ataku, która dała mu siedem punktów, a przede wszystkim imponująca postawa w polu serwisowym – tymi atutami Mateusz Bieniek zasłużył na tytuł najlepszego zawodnika meczu. Wspaniale spisał się zwłaszcza w drugim secie, gdy serią kapitalnych zagrywek wyprowadził zespół ze stanu 14:17 na 22:17.

Łukasz Jachimiak: Wszyscy zawsze podkreślają, że siatkówka to gra zespołowa, a po meczu z Francją mówią inaczej, wskazując Ciebie jako bohatera i twierdząc, że sam wygrałeś najtrudniejszego seta.

Mateusz Bieniek: Cieszę się, że zagrywka mi siadła w ważnym momencie. Ale wtedy cały zespół zagrał dobrze. Ja troszkę odrzuciłem Francuzów od siatki, ale trzeba było jeszcze dobrze zagrać w obronie i bloku. Koledzy to zrobili. Moment faktycznie był kluczowy. Gdyby było 1:1 w setach, to Francuzi graliby pewniej. Bardzo się cieszę, że tamtego seta udało się im wyszarpać.

Jesteś znany z dobrych serwisów, ale miałeś kiedyś aż tak imponującą serię?

- Nie pamiętam, nie mam pojęcia czy kiedyś już aż tak dobrze mi poszło.

W ogóle wiesz ile razy z rzędu zaserwowałeś w drugim secie?

- Siedem? Osiem?

Poszedłeś na zagrywkę przy stanie 14:17, pomyliłeś się dopiero przy 22:17.

- Fajnie.

Już odzyskałeś rytm czy go nie zgubiłeś, bo odpoczynek po sezonie klubowym miałeś krótki [kiedy kadra zaczęła zgrupowanie w Spale Bieniek grał jeszcze ze swą Zaksą Kędzierzyn-Koźle w turnieju finałowym Ligi Mistrzów]?

- Czy krótki? Miałem 15 czy 16 dni wolnego, czyli miałem czas na regenerację. Za to jestem bardzo wdzięczny trenerowi. Ale starałem się w miarę aktywnie spędzać ten wolny czas. Chociaż z piłką w hali to tak naprawdę miałem dopiero trzy treningi. Moja forma na pewno jeszcze nie jest taka, jakiej bym oczekiwał. Ale jest czas, żeby do swojej pewności grania wrócić.

Przeciw Francji zadebiutowałeś w kadrze u Vitala Heynena, a jaki jest pomysł trenera na dalsze wykorzystanie Ciebie?

- Jestem w kadrze już do końca Ligi Narodów. Jadę do Japonii, USA i Australii.

Po czterech z 15 meczów Ligi Narodów Polska ma komplet zwycięstw i punktów (12). W sobotę zagra z Chinami, w niedzielę zmierzy się z Niemcami. Oba mecze odbędą się w Łodzi. Później nasza drużyna wyruszy na trzy weekendy wyjazdowego grania – do Japonii, USA i Australii. Awans do turnieju finałowego – Final Six – Ligi Narodów uzyska pięć najlepszych ekip. Pewna gry w imprezie jest już Francja, która ją zorganizuje.

Więcej o: