Angel Di Maria odszedł z PSG. "To dzień, którego nigdy nie chciałem"

Podczas sobotniego meczu z FC Metz pożegnano piłkarza PSG Angela Di Maria. 34-letni Argentyńczyk po sezonie odchodzi z klub. Emocji nie brakowało na murawie, ale także na trybunach, gdzie siedzieli jego najbliżsi.

W sobotę wieczorem odbyła się ostatnia kolejka ligi francuskiej w sezonie 2021/2022. PSG, czyli nowy mistrz Francji, pewnie wygrał 5:0 ze spadkowiczem FC Metz. Rozgrywane na Parc des Princes spotkanie przejdzie do historii klubu jako pożegnanie Angela Di Marii, z którym nie przedłużono kontraktu. 

Zobacz wideo Arcytrudna droga Lecha Poznań do LM. Potrzebuje wręcz cudu, by grać w fazie grupowej

Argentyńczyk występował w klubie z Paryża przez siedem lat i stał się jego legendą. W PSG rozegrał 294 mecze, w których strzelił 92 gole. Lepsi pod tym względem byli jedynie: Neymar (99), Pedro Pauleta (109), Zlatan Ibrahimović (156), Kylian Mbappe (168) i Edinson Cavani (200). Nic więc dziwnego, że sobotni występ był dla niego, ale także dla kibiców oraz piłkarzy PSG wydarzeniem mocno emocjonalnym. 

Di Maria rozpoczął spotkanie od pierwszej minuty, a w 67. strzelił gola. Kilka chwil później zawodnik został zmieniony przez Mauricio Pochettino. Podczas emocjonalnego momentu Di Maria nie ukrywał łez, a jego koledzy utworzyli mu szpaler i dziękowali za wspólną grę. Kamery pokazały także siedzącą na trybunach żonę piłkarza, która również płakała ze wzruszenia. Di Maria wyściskał wchodzącego za niego Andera Herrerę, a później podziękował za grę także siedzącym na ławce piłkarzom.

Po zakończeniu meczu już podczas świętowania mistrzowskiego tytułu piłkarze PSG założyli okolicznościowe koszulki z podpisem "Gracias Angel" i numerem 11, w którym grał Argentyńczyk. 

Di Maria: Dzień, którego nigdy nie chciałem

Sam Argentyńczyk pożegnał się z kibicami paryskiego klubu za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Nadszedł dzień, którego nadejścia nigdy nie chciałem. Dzień, w którym muszę się pożegnać, ponieważ Paryż pozostanie moim domem na całe życie. Przeżyliśmy z rodziną siedem niezapomnianych lat. Od pierwszego dnia czuliśmy się jak w domu. Nie mam słów, aby podziękować wszystkim ludziom w klubie, wszystkim fanom. Wszedłem do tego klubu frontowymi drzwiami i wyszedłem przez te drzwi. Moje cierpienie i wczorajsze łzy, a także mojej rodziny, są z powodu miłości, jaką czujemy do tego klubu, do tego miasta i do wszystkich ludzi, których spotkaliśmy. Będziemy za wami bardzo tęsknić. Tysiąckrotne dzięki" - napisał Di Maria. 

 

Na razie nie wiadomo, gdzie będzie występować Argentyńczyk. Wiele wskazuje, że jego nowym klubem będzie Juventus

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.