Monza jest tegorocznym beniaminkiem Serie A. Awans wywalczył w maju tego roku. Klub, którego właścicielem jest Silvio Berlusconi, był bardzo aktywny na rynku transferowym i ściągnął między innymi znanych z występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym we Włoszech Gianlukę Caprariego, Andreę Petagnę i Stefano Sensiego. Wydawało się, że drużyna została odpowiednio wzmocniona, aby móc spokojnie utrzymać się w Serie A.
Obecnie rzeczywistość brutalnie weryfikuje ambicje działaczy. Po sześciu kolejkach Monza zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie. W związku z tym klub podjął decyzję o zwolnieniu trenera Giovanniego Stroppy, który wprowadził zespół z Lombardii do elity. "Klub dziękuję trenerowi za wspólnie przebytą drogę, której zwieńczeniem był historyczny awans do Serie A. Życzymy mu sukcesów w przyszłości" - czytamy w oświadczeniu.
Giovanni Stroppa w przeszłości prowadził między innymi Crotone, z którym również występował na poziomie Serie A. Pracę w Monzy rozpoczął latem zeszłego roku.
Nowym trenerem Monzy został Raffaele Palladino, który do tej pory prowadził drużynę młodzieżową tego klubu. Dla Włocha nie będzie to jedynie debiut w seniorskiej piłce, ale także dopiero drugi rok samodzielnej pracy na stanowisku trenera. Decyzja działaczy wydaje się zatem bardzo ryzykowna. Media informują, że jeśli Palladino nie poprawi wyników drużyny, Monza może zatrudnić Claudio Ranieriego.
Stroppa nie jest pierwszym trenerem w Serie A, który stracił już pracę w tym sezonie. Wcześniej działacze Bologni poinformowali o zwolnieniu Sinisy Mihajlovicia. Jego miejsce zajął Thiago Motta, który w minionym rozgrywkach prowadził Spezię.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Palladino w swoim debiucie od razu zostanie wrzucony na głęboką wodę. W następnej kolejce Monza zmierzy się na własnym stadionie z Juventusem. Spotkanie zaplanowane jest na niedzielę o 15:00.