Kilka dni temu jeden z piłkarzy Salernitany otrzymał pozytywny wynik na obecność koronawirusa w organizmie. Klub otrzymał zakaz podróżowania zwykłymi liniami lotniczymi. Zespół miał polecieć na mecz prywatnym samolotem, ale po zrobieniu kolejnych badań, okazało się, że jest więcej zakażeń. W efekcie klub dostał zakaz wyjazdu od lokalnego sanepidu.
Piłkarze Udinese wobec braku oficjalnego komunikatu ligi, we wtorkowy wieczór byli gotowi i chętni do rozegrania meczu. Klub opublikował w mediach społecznościowych podstawowy skład.
Potem zawodnicy Udinese wraz z arbitrem, zgodnie z regulaminem rozgrywek, czekali 45 minut od godziny planowanego spotkania. Goście nie dotarli i według informacji "calciomercato" zapewne przegrają mecz walkowerem i otrzymają z tego powodu ujemny punkt.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Salernitana ma ostatnio fatalną serię i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Serie A. Przegrała cztery mecze z rzędu w lidze włoskiej, w których nie zdobyła gola, a straciła aż trzynaście.
To nie koniec problemów Salernitany. Klubowi grozi też karna degradacja z rozgrywek z powodu złamania przepisów obowiązujących w Serie A. Właścicielem klubu jest bowiem Claudio Lotito, który posiada większościowy pakiet akcji Lazio Rzym, a jest to zabronione. Jeśli zatem klub do końca roku nie znajdzie nowego właściciela i nie spłaci długów, to zostanie wykluczony z Serie A.
Piłkarzem Salernitany jest Paweł Jaroszyński, który dołączył przed rozpoczęciem sezonu na zasadzie wypożyczenia z Genoi z obowiązkiem wykupu po spełnieniu określonych warunków. Według włoskich mediów pod tytułem obowiązku znajdował się zapis o rozegraniu przynajmniej jednego meczu w Serie A.