W niedzielę Roma przegrała u siebie z Atalantą 0:2. W bramce zabrakło Szczęsnego, zastępował go 38-letni Morgan de Sanctics. Trener Garcia zapytany po meczu o przyczynę zmiany bramkarza powiedział, że zdecydowały "względy techniczne". Ale "La Gazzetta dello Sport" twierdziła, że przyczyna była inna - papierosy.
Gazeta twierdziła, że Polak znów został przyłapany na paleniu, tym razem po porażce 1:6 z Barceloną w Lidze Mistrzów. "La Gazzetta dello Sport" przypomniała, że nie był to pierwszy taki wybryk Polaka - w styczniu tego roku, jeszcze jako gracz Arsenalu, został przyłapany na paleniu po przegranym 0:2 meczu z Sothampton.
Okazuje się, że doniesienia włoskiej gazety były nieprawdziwe. We wtorek dyrektor klubu Walter Sabatini stwierdził zdecydowanie, że Szczęsny nie zagrał z Atalantą ze względów sportowych. Potwierdził to trener Garcia.
- Szczęsny nie zrobił niczego złego. Nie jest winni niczego. Cała nasza drużyna musi się poprawić, także nasi bramkarze - powiedział.
Gdyby Zbigniew Boniek ubierał się jak Grzegorz Krychowiak [ZDJĘCIA]