• Link został skopiowany

Flick usłyszał, co zrobili i nie wytrzymał. "Jego złość była ogromna"

FC Barcelona poznała termin zaległego meczu z Osasuną, co okazuje się wywoływać kontrowersje. W końcu informacje na ten temat dotarły do Hansiego Flicka, wówczas będącego na boisku treningowym. "Złość trenera była ogromna" - tak o reakcji Niemca pisze "Marca", wskazująca powody takiego stanu rzeczy.
SOCCER-SPAIN-ATM-BAR/REPORT
Fot. REUTERS/Juan Medina

FC Barcelona po niedzielnym zwycięstwie nad Atletico Madryt (4:2) wróciła na szczyt tabeli La Liga. A może jeszcze powiększyć przewagę, jeśli wygra zaległe spotkanie z Osasuną. Niedawno ogłoszono, kiedy się ono odbędzie, co wywołało spore niezadowolenie.

Zobacz wideo Barcelona zdecydowała ws. Szczęsnego i ter Stegena! "Nie ma sensu"

FC Barcelona poznała termin zaległego meczu z Osasuną. Tak zareagował Hansi Flick

Pierwotnie zaplanowany na 8 marca mecz, który nie doszedł do skutku z powodu nagłej śmierci Carlosa Minarro, lekarza katalońskiego klubu, zostanie rozegrany w czwartek 27 marca, czyli tuż po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej. Decyzja podzieliła hiszpańskich dziennikarzy, a do grona malkontentów można zaliczyć też szkoleniowca Barcelony.

"Ogromna wściekłość Hansiego Flicka" - to tytuł tekstu z hiszpańskiej "Marki". W poniedziałek Niemiec prowadził zajęcia dla niektórych zawodników pierwszego zespołu oraz młodzieżowców i to na boisku treningowym dotarły do niego wieści o nowym terminie meczu.

Hansi Flick wyszedł z siebie. "Nie mógł zrozumieć"

"Złość trenera była ogromna, gdy zobaczył, że data została ustalona na 27 marca, czwartek tuż po przerwie na mecze międzynarodowe. Flick nie mógł zrozumieć, jak federacja mogła zaplanować mecz, skoro była w pełni świadoma, że Barcelona nie będzie mogła liczyć na Raphinhę i Ronalda Araujo, którzy mają zaplanowane spotkania ze swoimi reprezentacjami w Boliwii oraz Argentynie i którzy absolutnie nie będą mogli wystąpić w meczu z Osasuną. A do nich należy dodać trzech, którzy 25 marca grają w kadrze Hiszpanii U-21 (Fermin Lopez, Gerard Martin, Pablo Torre - red.)" - czytamy.

Zobacz też: Tak wyglądał pierwszy trening reprezentacji Polski. Wielki powrót

Według dziennika 60-latek zderza się z nieznaną mu rzeczywistością. "Dla kogoś, kto dorastał w Niemczech z zupełnie inną mentalnością, nie jest łatwo zobaczyć, że zaplanowano mecz, w którym nie może liczyć na wszystkich swoich zawodników. Nie mógł tego w ogóle zrozumieć, kiedy dowiedział się o tym w poniedziałek" - zaznaczono. Z tego powodu szkoleniowiec "czeka na apelację, którą Barcelona zamierza złożyć w najbliższych godzinach, starając się, aby Sąd Apelacyjny uchylił decyzję" (na to samo liczy Osasuna). Mimo to "działacze nie są zbyt optymistycznie nastawieni do korzystnego orzeczenia".

Mecz z Osasuną będzie dla FC Barcelony początkiem małego maratonu. Od tego momentu będzie grać co trzy dni, kolejno z: Gironą (30 marca), Atletico Madryt (2 kwietnia) i Realem Betis (5 kwietnia).

Więcej o: