Marcin Bułka w poprzednim sezonie świetnie radził sobie w Nicei, dzięki czemu stał się jednym z najbardziej pożądanych bramkarzy na rynku. Pojawiły się nawet doniesienia, że nie przedłuży wygasającej z końcem czerwca 2026 r. umowy i już po zakończeniu obecnego sezonu zmieni klub.
Sam zawodnik zabrał głos w tej sprawie po ostatnim meczu ligowym z RC Lens (0:0). - Jesteśmy w trakcie negocjacji i wiele może się wydarzyć. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Obecnie jestem bardzo skoncentrowany na grze na boisku. Dla tej koszulki dam z siebie wszystko - powiedział. Mimo to niewykluczone, że stanie się bohaterem hitowego transferu.
Kataloński "Sport" ogłosił, że Bułka jest przymierzany do FC Barcelony. "Nazwisko reprezentanta Polski już jest wymieniane w pionie sportowym Blaugrany" - czytamy. Ma to oczywiście związek z sytuacją wśród bramkarzy.
Po ciężkiej kontuzji Marca-Andre ter Stegena zdecydowano się ściągnąć z emerytury Wojciecha Szczęsnego. Ten podpisał kontrakt do końca sezonu, a potem odejdzie, chyba że "jego występy będą doskonałe i on sam będzie chciał kontynuować grę". Patrząc na deklaracje 34-latka, namówienie go do dalszych występów jest mało realne. W związku z tym klub musi myśleć o przyszłości.
Naturalnym następcą 32-letniego ter Stegena mógłby być o siedem lat młodszy Inaki Pena. On zdaniem "Sportu" ma zaufanie ludzi w klubie, aczkolwiek sprowadzenie Szczęsnego z emerytury nieco podważa tę tezę. I być może dlatego rozważany jest transfer bardziej perspektywicznego golkipera.
Kataloński dziennik pisze o Bułce w samych superlatywach. "W wyjściowym składzie reprezentacji Polski zastąpił Szczęsnego (zagrał ze Szkocją, a Łukasz Skorupski z Francją i Chorwacją - red.). Mając 25 lat, jest jednym z bramkarzy dokonujących największych postępów w Europie. (...) Doskonale radzi sobie z grą nogami" - czytamy. Przypomniano też, że Polak w przeszłości był na testach w Barcelonie, lecz nie dogadano się i ostatecznie trafił do Chelsea.
Co jeszcze przemawia za transferem Bułki? Zwrócono uwagę na jego sytuację kontraktową w Nicei oraz to, że reprezentuje go ta sama osoba, co m.in. Roberta Lewandowskiego. "Jego agent Pini Zahavi, mający bardzo dobre relacje w Barcelonie, jasno stwierdza, że (bramkarz - red.) musi przeskoczyć do drużyny na najwyższym poziomie. Opcja Barcelony może być atrakcyjna, jeśli chodzi o rywalizację z ter Stegenem, a dla Blaugrany stanowić zabezpieczenie na dłuższą metę" - wyjaśniono.
Przy tym podkreślono, że na razie sytuacja w bramce katalońskiego klubu jest ustabilizowana. Jednak jeśli poważna kontuzja negatywnie wpłynie na ter Stegena, a Szczęsny nie da się namówić na dłuższy pobyt, to pomysł na letnie okno będzie taki, aby "pozyskać młodego bramkarza, który nie będzie wymagał bardzo dużych nakładów finansowych i zaakceptuje rolę rywala Niemca".
W tym sezonie Marcin Bułka rozegrał osiem meczów dla Nicei. Dwa z nich zakończył z czystym kontem, w pozostałych łącznie przepuścił 11 bramek. W klubie z Lazurowego Wybrzeża występuje od 2021 r.
Komentarze (19)
Kolejny Polak w Barcelonie?! To nie żart. Transfer marzeń