Atletico Madryt zapłaciło rok temu za Joao Felixa aż 126 milionów euro, aby 20-latek zastąpił Antoine'a Griezmanna, który przeszedł do FC Barcelony. Do tej pory nie miał jeszcze okazji w pełni pokazać swojego potencjału - w 29 meczach strzelił osiem bramek i zanotował 8 asyst. Często jednak borykał się z kontuzjami kostki.
Jak informuje goal.com, Atletico otrzymało tuż przed pandemią koronawirusa ofertę za Felixa, za którego jeden z angielskich klubów chciał zapłacić 150 milionów euro. Hiszpański klub błyskawicznie jednak odrzucił ofertę, będąc absolutnie niezainteresowanym sprzedażą 20-letniego Portugalczyka. Nie podano jednak, który z klubów Premier League złożył tak wysoką ofertę.
Felix po wznowieniu La Liga popisał się znakomitym występem w meczu przeciwko Osasunie, wygranym przez Atletico aż 5:0. Zdobył dwie bramki, czym potwierdził opinie, że może stać się jedną z największych światowych gwiazd w przyszłości.
Carlos Carvalhal, portugalski trener Rio Ave, przyznał, że Atletico może nie być jednak najlepszym miejscem dla Portugalczyka. - Joao Felix jest świetnym graczem. Ma niesamowite umiejętności techniczne. Nie jestem jednak pewien, czy styl gry Atletico jest dla niego najlepszy. Miałem wątpliwości, kiedy podpisywał z nimi kontrakt. Diego Simeone to świetny trener, a jego drużyny są bardzo silne, ale Felix nie wydaje się pasować idealnie do Atletico - przyznał Carvalhal.
- Gdyby poszedł do drużyny takiej jak Real Madryt, byłby na wyższym poziomie. W innej sytuacji zobaczylibyśmy innego Joao Felixa. Teraz będzie to trudne i zajmie mu więcej czasu, bo będzie musiał przekształcić się jako piłkarz - dodał portugalski trener.