Aymen Barkok w zimie został wypożyczony z FSV Mainz do Herthy Berlin, w której rozegrał dotąd 13 meczów. W ostatni piątek zawodnik przesiedział na ławce rezerwowych całe spotkanie 2. Bundesligi przeciwko Hannoverowi 96 (1:1), a dzień później był ofiarą incydentu w jednym z berlińskich barów. Został tam zaatakowany.
W oficjalnym komunikacie Herthy Berlin z poniedziałku 29 kwietnia dowiadujemy się, że w nocy z soboty na niedzielę doszło do incydentu z udziałem zawodnika tego klubu. "Z przerażeniem dowiedzieliśmy się wczoraj, że w nocy z soboty na niedzielę Aymen Barkok został fizycznie zaatakowany w berlińskim barze i z obrażeniami twarzy musiał zostać przewieziony do szpitala" - czytamy.
Okazuje się również, że obrażenia były na tyle poważne, że zawodnik musiał przejść natychmiastową operację. "Wczoraj, w niedzielę, Aymen przeszedł udaną operację, ale na razie nie będzie dla nas dostępny. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, Aymen! Myślimy o Tobie" - dodaje Hertha w komunikacie.
FSV Mainz, z którego zawodnik jest wypożyczony do Herthy, w swoim komunikacie przekazało również, że policja wszczęła już śledztwo mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia. "Bild" informuje z kolei, że do zdarzenia doszło w dyskotece około 4:30 nad ranem, a 17-krotnego reprezentanta Maroka zaatakowało kilku sprawców. Według niemieckiego źródła Barkok miał doznać złamania nosa i kości policzkowych.
Ofensywny pomocnik przez urazy nie zagra już do końca sezonu i zdaniem "Bilda" mocno wpłynie to na jego przyszłość. Hertha i FSV Mainz miały ustalić, że jeśli zawodnik zagra 12 razy w wyjściowym składzie na boiskach 2. Bundesligi, to zostanie wykupiony do Berlina za 600 tysięcy euro. Do tej pory wystąpił jednak 11 razy, co prawdopodobnie zmusi go do powrotu do Mainz.