Na Allianz Arenie chwasty pojawiły się, bo ze względu na standardy bezpieczeństwa wykorzystywane do rozgrywania meczów bez udziału publiczności, nie można także wpuścić odpowiednich osób odpowiedzialnych za dbanie o czystość trybun. "Chciałbym być na miejscu tego chwasta", "Chwasta? To chyba marihuana" - piszą internauci.
Od 16 maja pojawiają się na nich tylko ochroniarze i osoby odrzucające lądujące poza boiskiem piłki. Wciąż na stadionie nie pracuje także biuro klubu, które mogłoby pomóc w sprzątaniu i dbaniu o stan poszczególnych sektorów. Sytuacja wywołała zainteresowanie i żarty w środowisku kibiców Bayernu. "Pozazdrościć widoku na boisko"; "Ciekawe czy chwasty zapłaciły za bilety?" - pisali internauci.
Sympatycy Bayernu wychwycili także, że chwasty były widoczne na schodach Allianz Areny już podczas środowego meczu Bayernu z Eintrachtem Frankfurt w półfinale Pucharu Niemiec. Bawarczycy wygrali 2:1. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski, a zawodnicy Bayernu awansowali do finału, który zaplanowano na 4 lipca. Zagrają w nim z Bayerem Leverkusen. Monachijczycy są także liderem tabeli Bundesligi, gdzie przy dorobku 70 punktów mają przewagę siedmiu punktów nad drugą Borussią Dortmund. Najbliższy mecz rozegrają przeciwko Borussii Moenchengladbach w sobotę 13 czerwca o 18:30.
Przeczytaj także: