Borussia wciąż nie znalazła następcy Pierre`a-Emericka Aubameyanga, który w styczniu przeniósł się do Arsenalu. Klub z Zagłębia Ruhry aktualnie dysponuje tylko jednym środkowym napastnikiem - Alexanderem Isakiem. Pozostali zawodnicy ofensywni, to nominalni skrzydłowi lub rozgrywający. Rolę snajpera teoretycznie mógłby pełnić jeszcze André Schürrle, ale on niebawem odejdzie do Fulham.
>> Bayern pozyska wielki talent z ligi MLS. Alphonso Davies zamelduje się w Monachium
W tej sytuacji szefowie niemieckiego klubu za wszelką cenę chcą sprowadzić w letnim oknie transferowym nowego zawodnika, który miałby odpowiadać za strzelanie goli. Kimś takim - w teorii - mógłby być Robert Lewandowski, który chce odejść z Bayernu Monachium. Prezes BVB, Hans-Joachim Watzke, zapytany o polskiego napastnika, powiedział, że byłby w stanie zapłacić za niego 100 mln euro. To stanowiłby natomiast rekord w historii klubu, wcześniej dortmundczycy najwięcej zapłacili bowiem za wspomnianego wcześniej Schürrle, który kosztował 30 mln.
- Lewandowski zna ten biznes, zna ligę, a nawet nasz klub. Od razu zacząłby dobrze pracować - przyznał Watzke. Dodał jednak od razu, że zdaje sobie sprawę z tego, jak nierealny jest w tej chwili pomysł sprowadzenia kapitana reprezentacji Polski.
Lewandowski był piłkarzem Borussii Dortmund w latach 2010-2014. W jej barwach rozegrał 187 spotkań, w których zdobył 103 bramki i zaliczył 42 asysty.
***