Wielkimi krokami zbliża się mundial 2026, który odbędzie się w USA, Meksyku i Kanadzie. Zanim jednak ta impreza się odbędzie, musimy poznać jej uczestników. W związku z tym kraje z całego świata biorą udział w eliminacjach. Tylko 48 drużyn, z czego 16 z Europy dostąpi zaszczytu występu na tej imprezie. W poniedziałek 9 czerwca rozegrany został hit 4. kolejki grupy J: Belgia - Walia.
To spotkanie fenomenalnie zaczęło się dla gospodarzy, którzy już w 15. minucie zamienili karnego na bramkę. Strzelcem gola był Romelu Lukaku. Przewinił Brennan Johnson, który zagrał ręką we własnym polu karnym. Decyzję arbitra Irfana Peljto potwierdził VAR. Chwilę później, bo już w 19. minucie Belgowie wyszli na prowadzenie 2:0. Youri Tielemans wykorzystał fenomenalne prostopadłe podanie od Maxima De Cuypera. Pomocnik strzelił w lewy dolny róg bramki Karla Darlowa.
Dwie minuty później Ben Davies spróbował swoich sił z dystansu, ale na posterunku był bezrobotny do tej pory Matz Sels. Belgowie nie poprzestali na tych dwóch bramkach. W 28. minucie Jeremy Doku przeprowadził fenomenalny indywidualny rajd, który zakończył strzałem przy lewym słupku. Bramkarz Walijczyków nie dał rady obronić tej próby.
Zobacz też: A jednak! Wyjaśnia się przyszłość Neymara. To tam ma grać
Kiedy wydawało się, że Belgowie mają mecz pod kontrolą i zejdą na przerwę z przewagą trzech goli... Matz Sels sfaulował rywala w polu karnym. Peljto nie zawahał się i odgwizdał kolejny rzut karny w tym meczu, tym razem dla Walijczyków. Do piłki podszedł Harry Wilson, który oddał silny strzał w prawy róg bramki. Golkiper Belgów nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
W drugiej połowie zaczęły się problemy Belgów. Już w 51. minucie Walijczycy zdobyli kontaktowego gola. W roli głównej znów oglądaliśmy Harry'ego Wilsona, który tym razem asystował Sorbie Thomasowi, który z bliskiej odległości pokonał Selsa.
W 70. minucie stało się to, czego obawiali się wszyscy Belgowie. Brennan Johnson był niepilnowany w polu karnym i strzelił gola głową. Kapitalnym przeglądem pola popisał się Sorba Thomas, który zgrał piłkę tą samą częścią ciała do swojego rodaka.
W końcówce sprawy w swoje ręce wziął Romelu Lukaku, który oddał strzał po podaniu Jeremy'ego Doku. Po drodze jego strzał odbił się od rywala i kompletnie zmylił walijskiego bramkarza. Jednak coś było nie tak, bo aż pięć minut trwało sprawdzanie tego gola. Ostatecznie po interwencji VAR arbiter odgwizdał... aut. To rozwścieczyło wszystkich w Belgii, ale nie ma co się dziwić, bo prowadzili 3:0, ale pozwolili wrócić rywalom z dalekiej podróży. W 88. minucie arbiter nie miał już wątpliwości. Wtedy to gola zdobył legendarny Kevin De Bruyne, który fantastycznie zamykał akcję. To był jedna z nielicznych akcji, kiedy to on był obsłużony przez kolegów, a nie na odwrót. To trafienie zagwarantowało Belgom cenne trzy punkty.
Dzięki temu zwycięstwu Belgowie awansowali na trzecie miejsce z dorobkiem czterech punktów po dwóch meczach. Walijczycy są drudzy z siedmioma "oczkami" po czterech meczach. Na czele tabeli znajduje się Macedonia Północna z ośmioma pkt.
Gole: Lukaku (15'), Tielemans (19'), Doku (27'), De Bruyne (88'); Wilson (45+7'), Thomas (51'), Johnson (70').
Składy:
Belgia: Sels - Meunier, Debast, Faes, De Keyper - Nicolas, De Bruyne, Vanaken - Saelemaekers, Lukaku, Doku.
Walia: Darlow - Roberts, Rodon, Davies, Dasilva - Ampadu, Sorba - Johnson, Cullen, Wilson - Moore.