Jakub Kiwior cieszył się ostatnio zainteresowaniem wielu czołowych klubów w Europie. Mowa o AC Milanie, Juventusie czy Interze Mediolan. Ostatecznie jednak pozostał w Arsenalu, ale tam nie może liczyć na regularne występy. Ma to związek z wielką konkurencją w defensywie, gdzie grać mogą m.in. Ołeksandr Zinczenko, Jurrien Timber czy przybyły niedawno do drużyny Riccardo Calafiori. I mimo że wielu obrońców jest kontuzjowanych, to Polak i tak nie jest pierwszym wyborem Mikela Artety. Dość powiedzieć, że wystąpił dopiero w dwóch meczach, na murawie spędzając zaledwie 106 minut. Jednak niewykluczone, że wkrótce może otrzymać więcej szans do gry. Ma to związek z rzekomym urazem kolejnego piłkarza Arsenalu.
Chodzi o wspomnianego Riccardo Calafioriego. Jak donosi teamnewsandtix na X, którego cytuje m.in. portal dailysports.net, Włoch miał nabawić się kontuzji kolana w sobotnim meczu z Leicester City. Choć pozostał na boisku do ostatniego gwizdka, to murawę opuszczał ze łzami w oczach.
Kiedy konkretnie doszło do urazu? Tego nie wiadomo, choć media spekulują, że było to po jednej z ostatnich bramek dla Arsenalu. Wówczas podczas celebracji miał źle stąpnąć. Jak na razie nie wiadomo, jak poważna jest to kontuzja i czy faktycznie do niej doszło. Należy czekać na wieści od Arsenalu.
Jeśli jednak doniesienia mediów się sprawdzą i Calafiori faktycznie doznał kontuzji, to poniekąd otworzy się szansa dla Kiwiora. Arteta nie będzie miał bowiem wielkiego pola manewru na lewej obronie. Dodatkowo Polak pokazał się z dobrej strony w środowym meczu trzeciej rundy Pucharu Ligi, w którym to Arsenal rozbił Bolton 5:1. Choć spędził na murawie tylko 16 minut, to otrzymał pozytywne recenzje. "Musiał być liderem niedoświadczonej obrony Arsenalu i spisał się dobrze", "Był solidny w defensywie" - chwaliły go media.
Calafiori trafił do Arsenalu latem tego roku. Zdążył już rozegrać sześć meczów, spędzając na murawie niespełna 300 minut. Udało mu się nawet zdobyć debiutanckie trafienie. I to właśnie on ma obecnie pierwszeństwo w składzie przed Kiwiorem.
Dzięki sobotniemu zwycięstwu 4:2 nad Leicester Arsenal zajmuje trzecie miejsce w lidze i traci zaledwie punkt do lidera Liverpoolu. Kolejny mecz rozegra w Premier League już 5 października, a rywalem będzie Southampton. Wcześniej jednak drużynę czeka starcie z PSG w Lidze Mistrzów (1 października). Ewentualna absencja Calafioriego może być kosztowna dla Arsenalu.