Aston Villa bardzo dobrze spisywała się w tym sezonie Premier League. Po 10 meczach miała na koncie 22 punkty, co dawało jej piąte miejsce w tabeli. Ponadto mogła się pochwalić serią sześciu ligowych spotkań bez porażki i liczyła, że przedłuży ją w starciu z Nottingham Forest.
Zespół Matty'ego Casha bardzo źle zaczął mecz i już od piątej minuty musiał odrabiać straty. Anthony Elanga przeprowadził akcję lewą stroną i wbiegł w pole karne. Reprezentant Polski próbował go zatrzymać, ale się przewrócił. Elanga wycofał piłkę do Harry'ego Toffolo, ten zagrał do Oli Anyi, który przymierzył zza pola karnego i nie dał szans Emiliano Martinezowi.
Argentyńczyk, który niedawno odebrał Trofeum Jaszyna dla najlepszego bramkarza sezonu 2022/23, nie popisał się na początku drugiej połowy. Po strzale z dystansu Orela Mangali odbił piłkę, ale w taki sposób, że poleciała ona nie w bok, a w górę. Po chwili spadła na ziemię, przekraczając linię bramkową i Forest prowadziło już 2:0.
W 59. minucie Cash został zastąpiony przez pomocnika Youriego Tielemansa. Aston Villa miał przewagę w liczbie strzałów (13 do 5) czy posiadaniu piłki (74 do 26 procent), ale nie potrafiła realnie zagrozić bramce Forest. W ten sposób poniosła pierwszą ligową porażkę od 3 września, wówczas musiała uznać wyższość Liverpoolu (0:3).
Bramki: Ola Aina 5', Orel Mangala 47'
Aston Villa przegrała, ale zdołała utrzymać piąte miejsce w tabeli Premier League. Jednak szóste Newcastle ma do niej już tylko dwa punkty straty, a czwarty Liverpool może uciec jej nawet na cztery punkty (w przypadku wygranej z Luton Town). Nottingham Forest ma 13 punktów i awansowało na 12. pozycję.