Choć do 53. minut West Ham dość nieoczekiwanie prowadził z Arsenalem, to ostatecznie przegrał ten mecz 1:3. Arsenal Londyn dzięki zwycięstwu w derbach Londynu umocnił się na prowadzeniu w tabeli Premier League.
Arsenal od pierwszych minut meczu miał wyraźną przewagę nad West Hamem, czego dowodem był bardzo szybko zdobyta bramka. W 5. minucie Bukaiyo Saka pokonał Łukasza Fabiańskiego, jednak po analizie VAR trafienie nie zostało uznane. Mimo to piłkarze lidera Premier League przeważali. Momentem zwrotnym meczu okazał się rzut karny podyktowany West Hamowi w 27. minucie. Said Benrahma nie miał żadnych problemów z pokonaniem Aarona Ramsdale'a z jedenastu metrów. West Ham prowadził 1:0 i z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej. Bramka dodała piłkarzom dużo pewności. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Po zmianie stron Arsenal bardzo szybko zabrał się za odrabianie strat. Już w 53. minucie było 1:1. Akcję bramkową wypracował Martin Odegaard, który zbiegł ze skrzydła w środek boiska i próbował oddać strzał. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi Bukaiyo Saki, który pokonał Łukasza Fabiańskiego. Pięć minut później Arsenal już prowadził. Kosztowny błąd przy trafieniu Gabriela Martinelliego popełnił Łukasz Fabiański, który był źle ustawiony i sprezentował bramkę "Kanonierom".
W kolejnych minutach Arsenal w dalszym ciągu utrzymywał się przy piłce. W 69. minucie było już 3:1. Odegaard odegrał piłkę do Eddie'go Nketiaha, a ten posłał piłkę w lewy dolny róg i pokonał Łukasza Fabiańskiego. W kolejnych minutach piłkarze lidera dążyli do zdobycia czwartego trafienia i byli tego bardzo blisko. Najlepsze okazje mieli Martin Odegaard i Bukayo Saka. Z kolei West Ham nie wykazywał się większą inicjatywą i miał problem z konstruowaniem akcji. Dopiero w ostatniej akcji meczu oddali groźny strzał, który w ostatniej chwili wybronił golkiper Arsenalu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:1. Arsenal powiększył przewagę nad Newcastle do siedmiu punktów.