Jak informują angielscy dziennikarze, policjanci patrolujący po meczu okolice stadionu znaleźli leżącego na ziemi, pochodzącego z Luton 52-letniego mężczyznę, Briana Rourke. Doznał poważnych obrażeń głowy. Został zabrany karetką do szpitala, a tam jego stan oceniono jako krytyczny. Wcześniej funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie mówiące o zakłócaniu porządku. Wszystko wskazuje na to, że pomiędzy kibicami obu zespołów doszło do bijatyki.
W związku ze sprawą aresztowano już 26-letniego mężczyznę. Jest podejrzewany o dokonanie próby zabójstwa. Dodatkowo policja zaapelowała do świadków zdarzenia o kontakt z organami ścigania w celu wyjaśnienia sprawy. Arrash Fagihi, komendant miejscowej policji podkreślił, że do zdarzenia doszło w zatłoczonym miejscu. W związku z tym jest przekonany, że świadków nie brakuje, a niektórzy mogą mieć nawet nagrania z tego zdarzenia.
- Ten człowiek doznał poważnego urazu głowy i bardzo ważne jest, abyśmy szybko nawiązali kontakt ze świadkami. Po meczu na tym terenie było tłoczno i bez wątpienia będzie wiele osób z informacjami, które pomogą policji. Potrzebujemy tego, ponieważ detektywi pracują nad stworzeniem pełnego obrazu tego, co wydarzyło się w piątek wieczorem. – powiedział komendant.
Komunikaty wystosowały również władze obu klubów. - Aktywnie współpracujemy z policją i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc im w ich wysiłkach i zrozumieć, co się stało. Zdecydowanie potępiamy akty przemocy w imię piłki nożnej. Jeśli ktoś ma jakieś informacje, prosimy o zgłoszenie się – powiedział szef QPR Lee Hoos, cytowany przez "Daily Mirror"
- Myśli wszystkich na Kenilworth Road są z Brianem Rourke i jego rodziną w tym bardzo niepokojącym czasie. Kiedy członek rodziny Luton Town jest chory lub ranny, ma to wpływ na nas wszystkich. Brian jest znany jako wierny kibic i modlimy się, aby całkowicie wyzdrowiał. Okoliczności są objęte dochodzeniem policyjnym, ale jakkolwiek do tego doszło, żaden kibic nie powinien iść na mecz piłki nożnej i cierpieć jak Brian – czytamy w oświadczeniu Luton Town.
Policyjne śledztwo trwa, a 52-latek walczy o życie w szpitalu.