Oferta wykupu klubu z rąk obecnego właściciela większościowego, amerykańskiego inwestora Stana Kroenkego, ma pojawić się w ciągu kilku tygodni.
Inwestorzy nie chcą jeszcze ujawnić tożsamości, ale stać za nimi mają pieniądze z Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich - pisze "The Telegraph" bez ujawniania źródeł.
- Udostępnione zostaną takie środki transferowe, aby klub przemienił się w główną siłę w europejskim i światowym futbolu - miała powiedzieć osoba z kręgu przyszłych właścicieli.
- Składający ofertę uważają Arsenal za jeden z największych europejskich klubów, ale jednocześnie za klub, który nie boksuje już z zawodnikami ze swojej wagi i jest zagrożony odpadnięciem z wyścigu.
Dziennik dodał, że konsorcjum zobowiąże się do obniżenia cen biletów na Emirates Stadium i zamierza odtworzyć atmosferę, jaka panowała na poprzednim stadionie "Kanonierów", Highbury.
Przejęcie może wzmóc pytania na temat przyszłości Arsene'a Wengera, choć - paradoksalnie - może też go uratować. Przyszli właściciele cenią podobno jego futbolową wiedzę i raczej będą chcieli, aby pozostał w klubie.
W kilku ostatnich latach mamy do czynienia z falą inwestycji ze Środkowego Wschodu w europejską piłkę nożną. Mistrz Anglii, Manchester City, został kupiony pięć la temu przez członka rodziny królewskiej z Abu Zabi. Kuwejcka familia al.-Hasawi w lipcu zeszłego roku zakupiła dwukrotnego zdobywcę Pucharu Europy, Nottingham Forest. Katarscy inwestorzy są też właścicielami PSG i Malagi.