Czytaj zapis naszej multirelacji z sobotnich spotkań Premier League
Artur Boruc nie zanotował zbyt dobrego spotkania z najgorszą drużyną ligi. Przy pierwszym straconym golu mógł zachować się nieco lepiej. Loic Remy uderzył z woleja tuż przy słupku, ale Polak chyba zbyt daleko wyszedł z bramki. Próba wybicia futbolówki z linii bramkowej przez obrońcę skończyła się fiaskiem.
Przy drugim straconym golu (wcześniej bramkę na 1:1 strzelił dla Southampton efektownym lobem Gaston Ramirez) Boruc był już bez szans. Jay Bothroyd pokonał polskiego golkipera strzałem z dwóch metrów. Boruc nie miał szans zareagować, winę ponoszą jego koledzy z obrony.
Właściwie Polak popisał się naprawdę udanym zagraniem tylko raz - w 21. minucie obronił świetne uderzenie z powietrza Remy'ego, który był najlepszym graczem na boisku.
Tymczasem w Manchesterze królem wieczoru był Shinji Kagawa. Japończyk w wygranym 4:0 przez Manchester meczu z Norwich popisał się hat-trickiem. Przy dwóch jego golach asystował Wayne Rooney, który sam strzelił ostatnią bramkę. Swojego występu nr 1000 nie zanotował Ryan Giggs. Walijczyk nie znalazł się w kadrze meczowej.
W Londynie natomiast Chelsea wygrała z WBA 1:0. Gola zdobył Demba Ba. Trochę odetchnąć może więc trener "The Blues" Rafa Benitez, którego kibice przywitali licznymi transparentami z napisami "Nikt cię tu nie chce" i "Wynoś się stąd". Może mieć (złudną?) nadzieję, że po dobrych wynikach fani Chelsea staną mu się bardziej przychylni.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!