• Link został skopiowany

Ruch Chorzów pokazał, co znaczy kompromitacja. Oto tabela I ligi

Dla Ruchu Chorzów spotkanie z Miedzą Legnica było meczem z cyklu "być albo nie być" w barażach o grę w Ekstraklasie. Na boisku Niebiescy momentami przeważali, jednak marne to dla nich pocieszenie. Od 6 minuty musieli bowiem odrabiać dwie bramki straty. Ta misja zakończyła się niepowodzeniem, a tabela Betclic 1. Ligi mówi jasno, że Ruch awans do Ekstraklasy powoli może traktować w kategoriach cudu.
Mecz Ruch Chorzów - Miedź Legnica
TVP Sport

Ci kibice Ruchu, którzy choć kilka minut spóźnili się na pierwszy gwizdek domowego spotkania z Miedzią, stracili sporo ważnych akcji z tego widowiska. Jednocześnie ciężko im tego powodu współczuć, gdyż mowa o dwóch golach, które Miedź zdołała strzelić w zaledwie sześć minut gry. Mało który fan chciałby oglądać tak beznadziejny początek meczu w wykonaniu swojego zespołu.

Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli

Jednak postronni kibice (a także oczywiście sympatycy Miedzi) mieli sporo powodów do zadowolenia. Zwłaszcza druga bramka Kamila Antonika robiła spore wrażenie. Kiedy po zamieszaniu w polu karnym, futbolówka wylądowała na linii szesnastego metra, napastnik gości huknął z całej siły, a chwilę później piłka zatrzepotała w prawym roku siatki. Zasłonięty Jakub Bielecki nawet nie miał szans zareagować na ten strzał.

Chwilę wcześniej zespołowi trenera Wojciecha Łobodzińskiego prowadzenie dał Iwo Kaczmarski, więc Miedź ustawiła się w naprawdę komfortowej sytuacji. Ruch starał się otrząsnąć po tak fatalnym starcie. Pod koniec pierwszej połowy strzelił nawet bramkę kontaktową, której autorem był Dominik Preisler. Ale przyjezdni na przerwę schodzili z zasłużoną przewagą gola.

Drugą połowę "Niebiescy" rozpoczęli z animuszem i przez 20 minut byli stroną, która dyktowała warunki spotkania. Z czasem jednak osłabli, a Miedź coraz lepiej radziła sobie z rozbrajaniem ich kolejnych ataków. Następnie w poczynania gospodarzy wkradła się frustracja, czego skutkiem była spora szamotanina z błahego powodu. Otóż stwierdzili oni, że piłkarze Miedzi po faulach kradną za dużo czasu, leżąc na murawie.

Koniec końców, chorzowianie nie zdołali nawet doprowadzić do remisu i zaliczyli trzecią porażkę z rzędu, a ostatnią wygraną w lidze zanotowali w 2024 roku. Ta okropna seria sprawiła, że szanse Ruchu na grę w przyszłym sezonie w Ekstraklasie są już bardzo niewielkie.

Ruch Chorzów 1:2 Miedź Legnica

Strzelcy: Kaczmarski (4'), Antonik (6'), Preisler (43')

Tabela mówi jasno - Ruch musi liczyć na błędy innych. Co z Miedzią?

Po 27. kolejkach Betclic 1. Ligi Niebiescy zajmują 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 37 punktów. Na 6. pozycji, więc ostatnim miejscu gwarantującym grę w barażach o Ekstraklasę, znajduje się Wisła Kraków, która zgromadziła 46 punktów. Oba zespoły rozdzielają kolejno: GKS Tychy (41 pkt.), Górnik Łęczna (40 pkt.), i Znicz Pruszków (39 pkt.). Z kolei Miedź Legnica na siedem kolejek do końca sezonu umocniła swoją pozycję na miejscach barażowych.

Tabela 1. Ligi (stan na 10.04):

  • 1. Arka Gdynia - 27 meczów, bilans bramek 52:17, 60 pkt
  • 2. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - 27 meczów, 57:29, 58 pkt
  • 3. Wisła Płock - 27 meczów, 45:31, 50 pkt
  • 4. Miedź Legnica - 27 meczów, 48:32, 48 pkt
  • 5. Polonia Warszawa - 27 meczów, 37:30, 47 pkt
  • 6. Wisła Kraków - 27 meczów, 47:26, 46 pkt
  • 7. GKS Tychy - 27 meczów, 35:27, 41 pkt
  • 8. Górnik Łęczna - 27 meczów, 39:31, 40 pkt
  • 9. Znicz Pruszków - 27 meczów, 36:34, 39 pkt
  • 10. Ruch Chorzów - 27 meczów, 35:32, 37 pkt
  • 11. ŁKS Łódź - 27 meczów, 37:31, 35 pkt
  • 12. Stal Rzeszów - 26 meczów, 39:38, 34 pkt
  • 13. Chrobry Głogów - 27 meczów, 27:50, 24 pkt
  • 14. Odra Opole - 26 mecze, 22:51, 23 pkt
  • 15, Kotwica Kołobrzeg - 27 meczów, 19:40, 22 pkt
  • 16. Warta Poznań - 27 meczów, 17:44, 21 pkt
  • 17. Pogoń Siedlce - 27 meczów, 25:47, 16 pkt
  • 18. Stal Stalowa Wola - 27 meczów, 19:46, 16 pkt
Więcej o: