Lechia Gdańsk po koszmarnym sezonie spadła z ekstraklasy do I ligi. Na domiar złego przed rozpoczęciem nowych rozgrywek mierzyła się z wieloma problemami. Przez pewien czas miała kłopoty ze skompletowaniem kadry i z tego powodu była zmuszona odwołać sparing. Skład nadal nie jest jeszcze gotowy, ale mimo to wszyscy fani liczyli na udaną inaugurację sezonu. W pierwszej kolejce Lechia zmierzyła się z Chrobrym Głogów na wyjeździe. Spotkanie rozpoczęło się w sobotę o godzinie 15:00.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie już w 12. minucie. Szymon Bartlewicz dograł piłkę w pole karne z rzutu rożnego. Do strzału głową wyskoczył były piłkarz Lechii Mavroudis Bougaidis i pewnie pokonał bramkarza. Z czasem Chrobry zaczął coraz bardziej się wycofywać i koncentrować głównie na obronie. Lechia zyskała przewagę i szybko to wykorzystała.
W 32. minucie Dominik Pila posłał piłkę do Jana Biegańskiego, który popisał się piękną bramką. Pomocnik bez większego zastanowienia uderzył z dystansu i doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni przy wyniku remisowym, do głosu ponownie doszła Lechia. W doliczonym czasie gry Diabate oddał strzał sprzed pola karnego, ale świetnie poradził sobie z nim Karol Dybowski. Chwilę później musiał jednak wyciągać piłkę z siatki po pięknym uderzeniu Luisa Fernandeza, dla którego był to gol w debiucie.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W drugiej połowie goście nadal spisywali się lepiej. Niedługo po wznowieniu gry byli blisko strzelenia kolejnego gola. Piłkę po strzale Fernandeza pięknie wybił jednak Dybowski. W 52. minucie bramkarz Chrobrego ponownie dał o sobie znać, ale tym razem w negatywny sposób. Bezsensownie sfaulował w polu karnym Kacpra Sezonienko i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Luis Fernandez i zdobył kolejną bramkę w tym meczu.
Hiszpan nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu, ponieważ nieco ponad 10 minut później po raz trzeci wpisał się na listę strzelców. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez jednego z piłkarzy z Głogowa i podyktował kolejny rzut karny. "Jedenastkę" na bramkę pewnie zamienił Fernandez. W dalszej części meczu obraz gry się nie zmienił. Lechia kontrolowała przebieg gry, ale mimo to straciła gola w ostatniej akcji meczu. Piłkę do siatki po rzucie karnym wpakował Mateusz Machaj. Ostatecznie ekipa z Gdańska wygrała 4:2.
Chrobry Głogów 2:4 Lechia Gdańsk
Strzelcy: Mavroudis Bougaidis (12'), Mateusz Machaj (90+8'); Jan Biegański (32'), Luis Fernandez (45+3', 53', 66')
Lechia świetnie rozpoczyna sezon I ligi i chwilowo jest liderem tabeli. W następnym meczu zmierzy się z Motorem Lublin. Spotkanie odbędzie się 28 lipca o godzinie 20:30. Chrobry z kolei zagra 31 lipca o 18:00 z GKS-em Katowice.