Oba zespoły w pierwszych meczach w tym roku w pierwszej lidze rozczarowały i tylko zremisowały - ŁKS niespodziewanie 1:1 na wyjeździe z przedostatnią drużyną tabeli - GKS-em Jastrzębie. Natomiast Korona Kielce nie potrafiła wygrać przed własną publicznością z 16. drużyną ligi - Stomilem Olsztyn (1:1).
W sobotnie południe obie drużyny zmierzyły się ze sobą w Łodzi. Mecz rozczarował i zakończył się bezbramkowym remisem. Łodzianie nie wykorzystali gry w przewadze przez ponad pół godziny. W 59. minucie czerwoną kartkę dostał bowiem stoper kielczan: Mario Żebić. Tuż po jego zejściu z boiska Pirulo z dystansu trafił w poprzeczkę. W 80. minucie gospodarze mieli wymarzoną szansę na zdobycie bramki. Samuel Corral z bliska trafił jednak głową w słupek.
ŁKS Łódź od końcówki listopada rozczarowuje. Nie wygrał już czwartego meczu z rzędu. W efekcie drużyna z Łodzi po 22. kolejkach zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli i ma aż szesnaście punktów straty do prowadzącej Miedzi Legnica (47 pkt w 21 meczach, wyprzedza Widzew, który ma 42 pkt po 22 meczach). I w tej chwili to właśnie Miedź i Widzew są głównymi kandydatami do awansu (trzecia Korona ma 37 pkt w 22 meczach, a tuż za nią jest Podbeskidzie Bielsko-Biała z 33 pkt w 21 meczach).
Korona zajmuje trzecią pozycję, a od Miedzi ma dziesięć punktów mniej, ale też jeden mecz rozegrany więcej. Warto przypomnieć, że dwie pierwsze ekipy awansują bezpośrednio do ekstraklasy, a zespoły z pozycji 3-6 zagrają w barażach.