Najpierw hiszpański Betis Sevilla (1:0), potem TSC Backa Topola z Serbii (3:0), teraz Dynamo Mińsk z Białorusi (4:0). Wszystkie mecze z trzema pierwszymi rywalami w tegorocznej Lidze Konferencji Legia wygrała. Zdobyła dziewięć punktów, strzeliła osiem goli, nie straciła żadnego i na półmetku fazy ligowej tych rozgrywek już odniosła pierwszy ważny sukces.
Według wyliczeń i matematyki Legia Warszawa już po trzecim swoim meczu tegorocznej Ligi Konferencji jest pewna, iż w tych rozgrywkach na pewno zobaczymy ją na wiosnę. Przypomnijmy: że do fazy play-off turnieju (1/16 finału) dostaną się drużyny z miejsc 9-24 tych rozgrywek. Już jasne jest, że Legia, która znajduje się na szczycie tabeli, a w dodatku ma najlepszy bilans bramkowy, nie spadnie poniżej 24. lokaty nawet jakby do końca przegrała wszystkie mecze.
Obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w Lidze Konferencji jest ten, w którym do awansu do play-offów wystarczy siedem punktów, a w skrajnie niekorzystnej sytuacji - osiem. Przypomnijmy, że legioniści w tej chwili uzbierali dziewięć "oczek". W dodatku zdobyli je jako pierwsza drużyna grająca w Lidze Konferencji. To oczywiście głównie dlatego, że mecz trzeciej kolejki Legia rozpoczynała o 18:45 i zakończyła jako jedna z pierwszych, ale i tak sukces jest duży. Chwilę po Legii drugą drużyną, która dobiła do dziewięćiu punktów, był Rapid Wiedeń, który też zapewnił wyjście z fazy ligowej.
To jednak nie wszystko, bo stołeczna drużyna walczy o to, by dostać się bezpośrednio do 1/8 finału. Tam znajdzie się automatycznie, jeśli zakończy ligową część europejskich rozgrywek w pierwszej ósemce.
Ile potrzeba do tego punktów? Tu sytuacja nie jest jeszcze tak jednoznaczna, ale według wyliczeń portalu statystycznego Football Meets Data, najbardziej prawdopodobna opcja to 12 punktów. Nieco mniejsze prawdopodobieństwo wskazuje, że potrzeba będzie 13 "oczek", ale trzeci scenariusz zakłada też radość z awansu przy 11 punktach.
Ważnym czynnikiem w przypadku podobnej liczby punktów między kilkoma drużynami będą też gole, a dokładnie bilans bramkowy w całej fazie ligowej, a potem kolejno większa liczba goli strzelonych i bramek zdobytych na wyjazdach. Bilans goli Legii to w tym momencie plus osiem - lepszy obecnie ma tylko Chelsea. Nikt inny nie zachował za to w tych rozgrywkach czystego konta.
To wszystko sprawia, że Legia przy odpowiednich rozstrzygnięciach w następnej kolejce i swojej wygranej, może być pewna gry w 1/8 finału Ligi Konferencji przy najbliższym europejskim meczu, jeszcze w listopadzie. Kolejnymi rywalami ekipy Goncalo Feio będą: Omonia Nikozja (28.11), FC Lugano (12.12) i Djurgardens IF (19.12). Jeśli Legia nie zdobędzie kompletu punktów na wyjeździe w Nikozji, to będzie miała na to szansę u siebie ze Szwajcarami czy potem na wyjeździe z ekipą ze Szwecji.
Tak czy inaczej, pierwszego ważnego kroku Legii na tegorocznym europejskim szlaku już trzeba legionistom pogratulować.
Pozostałe mecze Legii Warszawa w Lidze Konferencji